W latach, kiedy przez całą zimę nie ma mrozu, a wiosną prychodzi ochłodzenie z wyraźnym spadkiem na minus, może dochodzić do pękania pni wielu drzew, także owocowym, Ale przede wszystkim takim, które maja w sobie wiele soków, tu mam na myśli klony, jabłonie, brzozy, lipy i inne.
Pień wypełniony sokiem tuż pod korą zamarza, i musi znaleźć się miejsce na te grudki lodu. występują spękania kory. Po nastąpieniu ocieplenia sok wycieka przez szpary osłabiając, a nieraz doprowadzając do zguby, całe drzewo. Z tego soku korzystają oczywiście mrówki i inne żyjątka. Człowiek od dawna korzystał z drzewnych soków, przede wszystkim klonu i brzozy.
Żeby zapobiec uszkodzeniom należy od strony słonecznej zabezpieczać pnie ustawionymi pod drzewem deskami w pionie, tworząc coś na kształt namiotu.
Słońce nie dotrze wtedy do pnia bezpośrednio- pod tym "namiocikie" powstanie zimna nisza. W ten sposób chroni sie przed nagrzewaniem podstawy drzewa, i powoduje późniejsze wchodzenie w wegetację.
O tym wiem od starych sadownikow, kiedyś zimy były ostre, a drzewa sadzone w sadach i ogrodach musiały i wytrzymywały wiele lat bez usterek.
Wg mojej wiedzy, to jest właśnie taki przypadek. Nie wiem czy specjaliści zgodzą się z moją teorią. Zdjęcie by się przydało.