Poczekaj do wieczora Wrócę od fryzjera, to pokażę więcej. Co masz kota w worku kupować
Dziękuję, to szalenie budujące, że także innym się podoba.
Ale czeka mnie wybór drzew do tej nowej części (mam buka formowanego w chmurki i klona cynamonowego). I to mnie chyba przerasta.
Dziękuję
Nie widziałaś, bo w tej nowej części dopiero od dwóch lat działam ogrodowo. Wiele jeszcze kątów do ogarnięcia.
Jeśli się podoba - kopiuj do woli Naśladownictwo najwyższą firmą uznania wszak jest
Mam takie dwie stare konewki. Wprawdzie jedna chyba z lat siedemdziesiątych jedynie, ale druga naprawdę wiekowa. Co na nią spojrzę, to myślę, że pasowałaby do klimatów Twojego ogrodu. No i nie myliłam się.
No czasu poświęcam im mnóstwo. W zasadzie codziennie po pracy i po nakarmieniu eMa idę - jak to mówi moja rodzina - "w grządki" Ale z tym zadbaniem na maxa to lekko Jolu przesadziłaś. Wiele jeszcze trzeba zrobić, część poprawić, zmienić.
No tak, bujności to moim grządkom odmówić nie można Lubię taką gęstwinę, choć zachwycam się minimalizmem u innych. Hosty bardzo lubię i zamierzam je bardziej wyeksponować w Gąszczu. W tej drugiej części jest zbyt dużo słońca, niestety.
Zonk! Szara ściana jest jedna. Druga jest całkiem... inna. Forumowiczki z dużym stażem na O. może pamiętają, jaka
To też jest viva. Nistety. Chyba też się pozbędę jednak.
Ani mowy nie ma! Mężaty własnoręcznie przytargał z targu staroci i pięknie odrestaurował. To raz. A dwa - mnie też ona się bardzo podoba
No mam. To piwonie po Babci Danusi.
Może Ewo poczekaj z takimi deklaracjami, aż całość zobaczysz? Bo jednak w całości może Ci się mniej podobać. Choć zasadzie biorąc pod uwagę klimat Twojego ogrodu - może bardziej?
O tak, piwonie w takiej ilości robią ogromne wrażenie. Żałuję, że nie zrobiłam więcej zdjęć kiedy kwitły. Poprawię się w przyszłym roku.
Złośliwe, ale trafne Dla niewtajemniczonych - pytanie dotyczy altany, która zanim dostała podłogę, była chętnie traktowana (głównie przez mojego eMa) jako zadaszone miejsce składowania przydasi, które winny być pod ręką Choć przyznaję, że czasem i ja kosiarkę tam zostawiałam
Otóż oświadczam, Kąśliwcze, że obecnie dokładamy starań, aby był to rzeczywiście kącik wypoczynkowy. Stoi tam przejściowo jeden mebelek, co do którego mam wątpliwości, czy pasuje (bo mocno niealtanowy jest), ale to dlatego, że szafa metalowa niegotowa jeszcze. Wieczorem pokażę, to ocenisz. Najwyżej obśmiejesz.
Dbam o Pashminki bardzo. Odwdzięczają się. Mam tylko problem, kiedy obcinać im przekwitłe kwiatostany, bo same nie opadają.
Cieszę się, że roślinka ode mnie zdrowo rośnie i cieszy
Też strasznie żałuję, że kwitną zbyt krótko. A że je kocham - widać chyba po ilości i to nie tylko tej "zastanej" - dosadziłam siedem majówek.
Też najbardziej lubię bordowe.
Ta lawenda tak ma? To jednak chyba poszukam jej nowego domu. Tak nieporządnie wygląda.