To był piękny dzień. Niebo jak w Hiszpanii. Jadalny dereń wyglądał wyjątkowo urodziwie.
Nawet magnoliowy pączek rozpiął futerko.
Jagody kamczackie wypuściły listki.
A ogrodniczce udało się skończyć porządki na zapłociu, na froncie, na skarpie, rondzie i wokół studni. Zostały jeszcze dwa półksiężyce i największe rabaty wzdłuż ogrodzenia.
Taras i ganek wymyte myjką i poolejowane. Meble tarasowe ustawione. Można powoli zacząć myśleć o wypoczynku w ogrodzie.