anna_t Aniu - nie no, tak dobrze to nie ma, wszystko mi atakuje róże, nimułki, mszyce, opuchlaki nawet i jeszcze jakieś choroby grzybowe sie czasem przytrafią, ale stosuje ekologiczne opryski i nawozy naturalne. W tym roku mam mnóstwo mszyc, jeszcze nigdy ich tak dużo nie miałam chyba, ale pojawiły sie biedronki i zlotooki i mam nadzieje, że one a zwłaszcza ich dzieci to wszystko wszamają
Frezja Ewo - mszyce łatwo spadają wiec wystarczy je tylko silnym strumieniem wody z węża polać i po kłopocie. Niestety, trzeba to czasem powtórzyć
Monteverde Aniu - miałam dzisiaj jakieś nowe robić, ale ulewa straszna u nas w nocy była i wszystko teraz takie ponure u mnie. Poczekam na lepsza aurę
Eee_taam Justi - u mnie tez dużo mszyc, zwłaszcza łubin opanowały te zgagi. Wczoraj zlałam go preparatem neemu, bo już cierpliwość straciłam Ślimaki podżerają mi warzywka w skrzyniach i co wieczór chodzę na polowanie z nożycami w ręku.
Babka Ola - fotki będą jak się pogoda poprawi Mszyce obrodziły w tym roku
Jazzy - dzięki polecam te dzikie mieczyki, bo nie trzeba ich wykopywać na zimę
Miałam Ci zapisać, ale czasu brakło.. poprawiam się, bo mi ułatwiłaś zadanie.
1- rozplenica.. za rok będzie duża, chyba Hameln
2 - orliki.. kolor jak loteria, ale każdy los wygrywa Jak zżółkną liście i padnie, to się nie martw, za rok odbiją z ..kłączy I zakwitną za rok
3 - krwawnik kichawiec pełny (lezie rozłogami, wiec od róż trochę dalej lub ogranicznik w ziemi.. lezie płytko.
4 -jeżówki różowe co krążą po forum.. może nie wydumane, ale za to głupotoodporne, przycinanie przekwitłych kwiatów przedłuża kwitnienie i powstają nowe kwiaty, ale one są ładne nawet jak przekwitną bo są do wiosny zaschnięte koszyki. I potem się wysieją..
5 - to chyba werbena, jak chcesz więcej to podziel kępę, przytnij by się zagęściły i podlewaj, nie żałuj, ona rośnie w suchym, ale po przesadzaniu dużych trzeba podlewać.. przez kilka dni będzie wisieć jak wisielec, ale się pozbiera
6 - to żółte.. rudbekia Goldsturm.. trzyma się kepy i kwitnie bardzo długo.. jak nie pasuje kolor to wyciepaj bez skrupułów To miałam w doniczce bo robłam demolkę na rabacie i kilka wywalanych siewek wetknąłem do doniczki.. ot tak.. a potem zapomniałam i nie podlewałam..
7 - dzwonek skupiony, szybko rosną , zanikają potem by wiosną znów się odnaleźć, ale są śliczne.. granatowo-fioletowe
Były naparstnice - też będą leżeć kilka dni.. ale się pozbierają Mają takie kosmate jasne liście. Kosmate , szarawe liście to też firletka kwiecista, ale lisćie ma drobne, a naparstnica liście ma jak sałata tylko włochata.
I chyba kawałek pysznogłówki fioletowej. Liście pachną jak Erl Grey... i są jadalne, kwiaty też.
Była też odętka różowa. W wyglądzie trochę jak werbena, ale liście jaśniejsze ..
anna_t – macham, macham…dzięki za fotki…na tych zdjęciach jak jakaś rusałka, szkoda tylko że z lekką nadwagą…ha ha
AnnaCh – chwilę po tym zdjęciu buty poszły precz !
Aniu, super, że mogłyśmy się w końcu poznać, jesteś ekstra kobitka. Mam nadzieję, że niedługo znowu się gdzieś spotkamy.
Alisonek – ooooo Ala, jak dawno cię nie było. Witam w moich skromnych progach… dla Stasia oczywiście buziaki i dla Frania też !!!
Luteczka – słodki buuuuziak !!!
Robertop – dzięki Robert za przesympatyczne spotkanie, a twoja focaccia con cipolle (czy jakoś tak) była naprawdę pyszna.
Jeszcze w butach? Widać dopiero się rozkręcam…
ryska – było super…jak z resztą zawsze u Bogdzi. Do kolejnego Reniu spotkania, pa, pa.
ewsyg – witam, witam Ewo, ja też się cieszę, że mogłyśmy się poznać i sobie porozmawiać. Mam nadzieję, że nie będziemy musiały czekać cały rok na kolejne spotkanie.
Nazwę nawozu prześlę ci na priv.
Dorota123 – Witaj, Dorotko i wpadaj do mnie kiedy tylko chcesz.
Szkoda czasu na cały wątek, przeleć sobie przez wizytówkę i już będziesz miała „podgląd” na mój Szmaragdowy Zakątek.
A na hosty nie musisz czekać, aż się rozkręcą…zimą skatalogowałam moje prawie całe hostowisko i wkleiłam na forum.
Zaraz poszukam…
No już mam…link do mojej galerii host. https://www.ogrodowisko.pl/watek/4041-szmaragdowy-zakatek?page=320#post_2
Zaglądam dopiero tak późno, bo ja od rana imieninowa byłam...najpierw wypieki, potem goście w „szmaragdowym”…
Ale już jestem i nadrabiam zaległości…
yolka – u mnie też w domu rodzinnym dziwnie ułożyły się daty urodzenia: mama, tata i ja - wszyscy urodzeni w niedziele, oprócz tego dni urodzin to 13 ; 15 ; 17 czyli dokładnie co dwa dni, a miesiące co 3: marzec, czerwiec, wrzesień. Ot, taki psikus losu.
Kasya – jak wiesz, hosty to moja ulubiona zielenina, więc ich u mnie znajdziesz dużo…czasami myślę, że nawet dużo za dużo !
anna_t – Aniu, nic im nie robię…po prostu sobie rosną. Na wiosnę 2-3 razy podleję je lub opryskam miksturą Bogdzi (i to też jak nie zapomnę) a po przekwitnięciu obrywam kwiaty…i już koniec, nic więcej przy nich nie robię.
No i oczywiście podlewam…tak jak cały ogródek.
Rench – byłyby jeszcze wspanialsze, gdyby nie przebrzydłe nornice.
Reniu, trawka dla ciebie dopiero ruszyła po zimie, więc jeszcze malutka była. Wykopana w piątek po południu, więc troszkę przywiędła, ale widziałam, że ma wiele nowych odrostów, więc mam nadzieję, że odbije. Gdyby się nie przyjęła to daj znać...ukopię jeszcze raz.
Wierzysz,ze nie wiem... ale to chyba świadczy o tym,że się nie przebarwia i nie przyciąga zbytnio uwagi...Za to w okresie kwitnienia owszem...
Aż popatrzyłam na zdjęcia z ubiegłego roku to w październiku zielony..
Właściwie to staram się w ogóle nie używać chemii na róże i byliny. W tym roku na pewno, a w zeszłym roku o ile sobie przypominam, to nie używałam żadnej chemii w ogrodzie.
wypowiadam wojnę mszycom i innym robalom!
dzisiaj poszedł oprysk herbatką i szarym mydłem, jutro sprawdze efekty.
nastepnie pójdzie wrotycz i soda..
a bombe atomową zrzucę dopiero jak efektów nie bedzie również z coca colą
dzisiaj rano psikałam, lewa strona herbatka, prawa mydłem. jutro zrobię obchód i napiszę jakie efekty
czyli nie ma sie co bawić w czosnkowo-cebulową...ja mam tez kiepskie zdanie o profilaktycznym oprysku herbatką, nie uchronił przed mszycami. teraz psikłam podwójną dawką, zobaczymy
pokrzywą psikałaś?też 1/10?
ja narazie psikalam herbatką i szarym mydłem, eksperymentuje które będzie skuteczniejsze. ze względu na dzieci chciałabym chemii uniknąć ale czy się uda..
oj Jola zamierzenia były wielkie a potem zaczęło sie... poznawanie kolejnych watków, rady bardziej doświadczonych i teraz jest ogrod bez pergoli na środku i z rzędem tujek danica do przesadzenia
fajnie że wpadłaś, miło bylo poznać