Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "wrotycz"

Nasz przydomowy ogródek 08:22, 05 sie 2014


Dołączył: 02 paź 2010
Posty: 11219
Do góry
alinak napisał(a)
Zbyszek -no oczywiście że gnojówki robię , ale z pokrzyw i skrzypu ,a to z wrotycza chciałam zrobić ,ale mama jak zobaczyła co narwałam to śmiała się do rozpuku ..nazbierałam krwawnika żółtego . wylukałam w goglach ten wrotycz . chyba już wiem dlaczego pomyliłam , kolor ten sam , reszta zupełnie inna bajka .


Wstawiłem u Ciebie fotki i wieczorem usunę.
Nasz przydomowy ogródek 23:35, 04 sie 2014


Dołączył: 31 sie 2010
Posty: 7524
Do góry
Zbyszek -no oczywiście że gnojówki robię , ale z pokrzyw i skrzypu ,a to z wrotycza chciałam zrobić ,ale mama jak zobaczyła co narwałam to śmiała się do rozpuku ..nazbierałam krwawnika żółtego . wylukałam w goglach ten wrotycz . chyba już wiem dlaczego pomyliłam , kolor ten sam , reszta zupełnie inna bajka .
Nasz przydomowy ogródek 07:25, 04 sie 2014


Dołączył: 02 paź 2010
Posty: 11219
Do góry
Alinko to super. Warto zachodu przy ketmii chociaż na kilka dni jej kwitnienia.

Agatko stosowałem wrotycz profilaktycznie na opuchlaki a później jeszcze z 4 razy w połączeniu ze skrzypem i pokrzywą. Widzę że niektórzy przymrużają jedno oko ale to naprawdę działa i świetnie nawozi. Nic się nie marnuje. Pisałem o tym już kilka razy ale dla Ciebie powtórzę. Zbieram pół wiadra zielska i tnę go nożem na kawałki o dł. tak 5 cm. Wsypuję do wiadra i zalewam wodą. Stoi to na polu pod ogrodzeniem tydzień, półtora. Gumową rękawicą wybieram zielsko i rozsypuje po rabatkach. Gnojówkę rozcieńczam 1/3
i podlewam rośliny (ściągam sitko w konewce bo zatykają go resztki z zielska).
W tej chwili już na ten rok koniec z zasilaniem aby nowe przyrosty zdrewniały więc je nie podpędzam. Podlewam wszystko : Rh, hortensje, róże, piwonie i wszystko inne. Pewnie że możesz dać wrotycz z kwiatami (zaczyna kwitnąć bo do Matki Boskiej Zielnej bliziutko). Że gnojówka śmierdzi to fakt ale nie na tyle aby zaśmierdziało cały ogród.

Bożenko dzięki za odwiedziny i pozdrawiamy również.
Opuchlaki 20:15, 03 sie 2014


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Do góry
Atena35 napisała:
W poszukiwaniu sposobów na opuchlaki, czytając o wrotyczu i nicieniach znalazłam taki środek:
http://sklepprobio.pl/pl/ema5-z-wrotyczem/55-ema5-z-wrotyczem-butelka-1-litr-.html
Czy macie jakieś doświadczenia?



Mazan napisał:
Ostatnio znajomy zaskoczył mnie stwierdzeniem, że przerzucił się na mieszankę czeremchy z wrotyczem i takim wywarem zlewa swój ogród, bo się na chemii naciął. Jeszcze ziemi nie przekopywał, ale niektóre rośliny przestały więdnąć dlatego zrobi to później. Czy miał już ktoś z takim rozwiązaniem do czynienia


Tosiu.

Nie trzeba daleko szukać wiadomości o środkach i biopreparatach do naturalnej pielęgnacji ogrodu ponieważ wiedza na temat ich pozyskiwania, produkcji i zastosowania jest zawarta na ,,Ogrodowisku".
-------------------------------------------
Ja w swoim ogródku od sześciu lat nie używam żadnych sztucznych nawozów ani chemicznych oprysków. Tym sposobem pozbyłem się odwiecznej walki z patogenami środkami których szkodliwe substancje trwale magazynują się w naszym organiźmie i mogą z czasem doprowadzić do wystąpienia wielu groźnych chorób w tym najczęściej nowotworowych.
Szkoda, że tak mało osób posiadających działki ROD i przydomowe ogrody o tym wie lub pamięta. Nasze ogrody powinny być przyjazne dla nas, naszych dzieci oraz rodziny. Powinny być także ostoją dla fauny bytującej na tych terenach od tysięcy lat, a nie drogowskazem do poradni i szpitali onkologicznych.

Mazan.
Ja już od dłuższego czasu stosuję w swoim ogrodzie wyciągi i gnojówki pozyskane z roślin oraz innej materii organicznej .
Z początku były to mydła potasowe z wrotyczem lub piołunem. W tej chwili o ile czas mi na to pozwala staram się pozyskiwać od maja świeże ziele wrotyczu z pobliskich łąk i wodnych ostoii. Po przefermentowaniu mieszanki wodno-wrotyczowej rozcieńczam ją w 100l beczce i całość przy pomocy konewki rozprowadzam po glebie i roślinach. Efektem jest to, że nie zauważam przy zruszaniu ziemi widłami amerykańskimi żadnych żerujących w niej larw. Co więcej odwiedziny kreta lub nornicy należą do rzadkości.
Spowodowane jest to tym, iż wrotycz zawiera w sobie substancje negatywnie wpływające na zmysł węchu wielu podziemnych szkodników roślin takie jak m.in aminy, tiole, terpeny czy kamfory. Nasączając systematycznie glebę tymi substancjami nie wyrządzamy środowisku żadnych szkód a jedynie ograniczamy występowanie szkodliwych owadów na terenie naszego ogrodu.

stychaz napisała:
Czy ktoś może doradzić w jakim okresie późno letnim/jesiennym można już lać Dursban doglebowo na larwy?
Nie chciałabym aby te stwory u mnie zimowały jeszcze rok


Justynko.
Stosując Dursban na larwy owadów wytępisz je skutecznie w danym roku. Natomiast odwiedzające Twój ogród w tym czasie ptaki, płazy czy też gady uśmiercisz raz na zawsze.
Kwiaty z ogródka Marty :) 17:57, 03 sie 2014


Dołączył: 07 lut 2014
Posty: 2195
Do góry
Marcin89 napisał(a)


To nie jest wrotycz na pewno. Raczej rozwar wielkokwiatowy (Platycodon grandiflorus) .


tfuu!!! hehe oglądałam ofertę szkółki i wrotycze właśnie czeski błąd
Kwiaty z ogródka Marty :) 17:53, 03 sie 2014


Dołączył: 18 gru 2012
Posty: 4428
Do góry
marta_d napisał(a)

a tu mój kolejny targowy nabytek - wrotycz
[img size=640x428
https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/67/673846/original.JPG[/img]



To nie jest wrotycz na pewno. Raczej rozwar wielkokwiatowy (Platycodon grandiflorus) .
Ogród marzeń ... cegła ... róża ... lawenda i mila do tego co mam w głowie ... 11:02, 02 sie 2014


Dołączył: 06 maj 2012
Posty: 6260
Do góry
dzień zaczął się brutalnie ... dlaczego ludziom (zwłaszcza tym pomieszkującym w moim bezpośrednim sąsiedztwie ) przychodzi do głowy sobotnie koszenie trawy skoro świt ???

ależ byłam nafochana gdy wyrwana niechcianymi decybelami maszerowałam po kawę ... jak już ją prawie miałam i zobaczyłam którą to mamy godzinę foch minął ... przyszła skrucha ... świt bowiem to minął już dawno ... ba minął nawet poranek a ja załapałam się zaledwie na przedpołudnie

a ja mam tyle do zrobienia ...

rzucic się w podziękowaniu sąsiadowi na szyję ? ... czy wysunąc przez płot rekę z pifffkiem ?

forum nie ogarniam ... jestem ... cały czas jestem bo przeciez jakby mnie nie było to trochę tak jakbym do domu na noc nie wracała ... no nie ???

zatem uprawiając szwędactwo wątkowe zakonotowałam co następuje:

- w Miniformacie odrobiłam lekcje i fiem już co ... jak i ile z naparem ... wywarem i gnojówką z wrotycza ... jakby mi ktoś dwa lata temu powiedział, że takie złoto będę preparowała to miałabym ubaw na całego ...

ale czas mija ... człowiek się zmienia i teraz ta sama ja mam uciechę czytając jak Mała Mi starając się w obłędzie jakoś z życiem zdążyć pomiędzy przyjęciem rodzinnej delegacji belgijskiej ... ugoszczeniem Any z pacholęćiami a zwizytowaniem Mai (TEJ MAI ) rozlewa po rabatach tysiąca bylin gnojówkę z wrotycza ... sama pozostając w oparach jej smrodu zacnego i wolna od pasożytów wszelkich na dziesięć pokoleń do przodu ... albowiem jak wiemy wrotycz równa się dla gadziny śmierć absolutna ...

- w kwestii róż mam piramidalny mętlik ... rozjaśnił się nieco gdy Madżen słownie obrazuje która z którą i za którą a przed jaką ... ale jasność w tem względzie osiągnę dopiero po wnikliwym przestudiowaniu tematu ...

- w kwestii Madżenia ogrodnika mam absolutną pewność, ze ogród jest idealny i nie zaszkodzą mu nawet krewetki ... za to coś tym ochydom zaszkodzić powinno w końcu definitywnie bo zeżarcie korzonków stipy to już daleko poza skandalicznym skandalem ... !!! ...

- melony Gosi Malkul zwanej som bossskie !!! i dla mnie nazwa botaniczna sama w sobie obojętna ... trawa jak i rabaty idealne ... parawany znów człowieka wywaliły w kosmos swą prostą a niebanalną estetyką
za to tojeść wiadoma ma po doopie bo tak to się proszę tojeści nie nalezy pokładać ... przeprowadziłam dziś rano pouczającą pogawędkę z własną ... jak na razie dzielnie pion trzymającą, że o takich ekscesach mowy być nie może i ona mam nadzieję wzięła to sobie do liścia i dzioba zresztommmm też ... moją regularnie co kilka gałązek podcinam co mam przekonanie jest dyscyplinujące

i tymczasem to na tyle bo mniamanie mam ...
mam wyobrażenie wrócić z aktualizacją danych cd ...

fotek nie ma ... bo pół godziny rannego kicania w pidżamce byłam uprzejma odstawić bez karty w aparacie ... można ??? ... ... MOŻNA !!!



Ogrodnik Mimo Woli cd 22:45, 31 lip 2014


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
Dziś wreszcie z komputera.... ale na chwilkę....

Na pytanie odpowiem .. potem..

Z okazji Mai, chrzcin i gości.. zlikwidowałam gnojówkę z wrotyczu.. teraz nie śmierdzi na parkingu (zalatywało też i dalej).. tylko w całym ogrodzie.. bo tu i tam podlałam... może do niedzieli przejdzie.. ja też śmierdzę niesamowicie... idę sie doszorować z zapachów.... pocieszam sie, ze jak wrotycz działa na wszy.. to przynajmniej tej inwazji nie muszę sie obwiać.. zlałam sie cała... ale bez głowy, jednak ten zapach... przeszedł na wskroś.. i w takich momentach .. ekologiczne sposoby walki z robalami tracą na korzyść środków chemicznych Przynajmniej nie śmierdzą

Dziękuję za życzenia eMusiowi.. wrócił do żywych... i oby więcej NIE... oby...

Fotek nie mam.... po południu padał deszcz.... jedyny czas by coś zrobić.. nawet fotek sie eni dało ,, ale śmierdziucha przeniosłam na ogród... co za ulga.

Nasz przydomowy ogródek 17:57, 27 lip 2014


Dołączył: 22 mar 2014
Posty: 44146
Do góry
zbigniew_gazda napisał(a)

Bobo zaczyna wypuszczać pąki.

Limki niezawodne odżywione gnojówką (pokrzywa+skrzyp+wrotycz)





ale slicznie hortensjowo

jak duza ta twoja "bobo" ?

ja wlasnie kupilam ale jeszcze bardzo malutka
ciekawa jestem koloru kwiatkow
Nasz przydomowy ogródek 20:30, 26 lip 2014


Dołączył: 02 paź 2010
Posty: 11219
Do góry
Irenko a piszą w internecie że bobo kwitnie już od początku lipca. I bądź tu mądry.

Agnieszko dadzą radę hortensje tylko potrzeba trochę czasu. Napisałem Ci co i jak z cebulą.

Marzena dzięki. Ale elegancji z Twojego ogrodu nie da się powielić.

Zostało trochę miejsca to trzeba wykorzystać na fotki z dzisiaj.

Mam takie 2 krzaki że co roku rosną do nieba.

Bobo zaczyna wypuszczać pąki.

Limki niezawodne odżywione gnojówką (pokrzywa+skrzyp+wrotycz)



Ogród w budowie - nieustającej 23:47, 21 lip 2014


Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Do góry
Pszczelarnia napisał(a)
Gabrysiu, ja jeszcze nie zdążyłam wyrzucić koniczyny od Ciebie, też mam jedną bordową. Ona się ponoć bardzo rozrasta. Póki co walczę z koniczyną na rabatach, które obornikowałam jesienią. Coś za coś.
A w tym roku też tak dużo TYCH brzoskwiń będzie?
Jutro sprawdzę jak pachną liliowce.
Ojej, a ja ma szpaler dereni (za ulami) i też korzystam z gałęzi (np. podpieranie wieczorników w cieniu). A u mnie cukinia i jeden pomidor (szczepiony - taki eksperyment) na rabacie koło ożanki. Drugi szczepiony w donicy. Piękne lato u Ciebie.
Wstrętne mrówki (rozkładaj wrotycz wszędzie - skutkuje).


Moją koniczynę białą na trawnikach częstowałam w sobotę Starane i Chwastoxem, już dzisiaj widać oznaki zmęczenia. A babki lancetowanej mam tyle, że mogłabym nią handlować, gdyby ktoś chciał. Noo, to przecież zioło.

TYCH brzoskwiń nie ma tyle co rok temu, TE owocują naprzemiennie, ale coś tam się zje. Zwyczajowo masę jest drugich brzoskwiń, tych późniejszych. No ale jeszcze twarde jak kamienie.
Mam nadzieję że zdążę na TE brzoskwinie wrócić po wojażach kolejnych.
Wrotyczu na naszych wsiowych łąkach (cottage meadows, a co tam), niestety nie ma wcale. Miałam go masę w starym ogrodzie i okolicach, widać on woli piaski i bardziej suchą ziemię.
Mrówki są w tym roku wyjątkowo liczne i złośliwe, Agatę - Aganię też pożarły i demonstrowałyśmy sobie nawzajem nasze rane zadane przez mrówki w sobotę.
Makowo na Kociewiu 19:02, 20 lip 2014


Dołączył: 22 sie 2013
Posty: 7892
Do góry
Dawno nie pokazywałam wierzby, ma rdzę znowu ale wrotycz pomaga rdza jakby zasychała na listkach

i jezówki

Makowo na Kociewiu 18:02, 20 lip 2014


Dołączył: 22 sie 2013
Posty: 7892
Do góry
Sebek w ogrodzie pracuję sama (czasami tata skosi trawę) robię wszystko również opryski. Bardzo żle reaguję na chemię, mam maskę do oprysków, ale pomimo tego po każdej takiej akcji bardzo źle się czuję na pomorzu ciągle wieje) Dlatego wrotycz, który działa i na grzyby i na robale to dla mnie wybawienie, nie musze zakladać maski i mogę pryskać nawet kiedy wieje
Acha i chcę powiedzieć, że na pewno działa na rdzę, na wierzbie
Gospel nareszcie zakwitł
Ogrodnik Mimo Woli cd 02:02, 20 lip 2014


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
Do góry
Mala_Mi napisał(a)
Kasik - zaleta kurdupla... że wszytko sie wydaje większe.. taki King Size
Pierwszy raz aktinidia ma owoce Malutkie ...


Dorota - nadwyżek jarzmianki nie mam, sama wiosną dokupywałam.. jakoś nie chce mi sie mnożyć.. a ta co jest to nijak nie rośnie i nijak nie wygląda.. tydzień temu przesadzałam, może na nowym sie ruszy i zachwyci.. bo jak na razie to jakoś za nią nie przepadam.. wygląda jak byle jakie zielsko.
Jeżówki zachwycają I to porządny kwiat..


Mariusz - lotos w tym roku jakiś marny.. w zeszłym był dorodniejszy.. może te mszyce go osłabiają.. a może trzeba dać nawozu.. Wrotycz mam, tylko teraz spręża by zrobić miksturę i drugiego, by tym podlać czy opryskać..
Moja zdobycz.. ciekawe co ludzie sobie myśleli jak widzieli zatrzymane auto i kobitę co zielsko w rowie drze..



Może pomyśleli, że zielarka fajne owocki akinidii
Ogrodnik Mimo Woli cd 22:41, 19 lip 2014


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
Kasik - zaleta kurdupla... że wszytko sie wydaje większe.. taki King Size
Pierwszy raz aktinidia ma owoce Malutkie ...


Dorota - nadwyżek jarzmianki nie mam, sama wiosną dokupywałam.. jakoś nie chce mi sie mnożyć.. a ta co jest to nijak nie rośnie i nijak nie wygląda.. tydzień temu przesadzałam, może na nowym sie ruszy i zachwyci.. bo jak na razie to jakoś za nią nie przepadam.. wygląda jak byle jakie zielsko.
Jeżówki zachwycają I to porządny kwiat..


Mariusz - lotos w tym roku jakiś marny.. w zeszłym był dorodniejszy.. może te mszyce go osłabiają.. a może trzeba dać nawozu.. Wrotycz mam, tylko teraz spręża by zrobić miksturę i drugiego, by tym podlać czy opryskać..
Moja zdobycz.. ciekawe co ludzie sobie myśleli jak widzieli zatrzymane auto i kobitę co zielsko w rowie drze..


Ogrodnik Mimo Woli cd 09:51, 19 lip 2014


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
Pisze z auta i telefonu.... mam narwany wrotycz...hura
Szkodniki róż - problemy 16:59, 18 lip 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4165
Do góry
Wrotycz, piołun, paproć. Wywary z "ziołami krzemionkowymi" + adiuwant. Może zadziałają.



Pozdrawiam
Ogród w budowie - nieustającej 14:24, 18 lip 2014


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Do góry
Gabrysiu, ja jeszcze nie zdążyłam wyrzucić koniczyny od Ciebie, też mam jedną bordową. Ona się ponoć bardzo rozrasta. Póki co walczę z koniczyną na rabatach, które obornikowałam jesienią. Coś za coś.
A w tym roku też tak dużo TYCH brzoskwiń będzie?
Jutro sprawdzę jak pachną liliowce.
Ojej, a ja ma szpaler dereni (za ulami) i też korzystam z gałęzi (np. podpieranie wieczorników w cieniu). A u mnie cukinia i jeden pomidor (szczepiony - taki eksperyment) na rabacie koło ożanki. Drugi szczepiony w donicy. Piękne lato u Ciebie.
Wstrętne mrówki (rozkładaj wrotycz wszędzie - skutkuje).
Makowo na Kociewiu 20:57, 17 lip 2014


Dołączył: 07 maj 2013
Posty: 6728
Do góry
makkasia napisał(a)


zalałam tylko wodą i wsadziłam kamień na wierzch coby wrotycz spod wody nie wyłaził ...co 2 dni mieszam


Aha, juz kumam
Makowo na Kociewiu 19:41, 17 lip 2014


Dołączył: 14 lis 2010
Posty: 7595
Do góry
Ja też mam, pytam bo może robisz inaczej...ja wrzuciłam jakiś czas temu(ze 2tyg ) pokrzywę i w sobotę dodałam do tego jeszcze właśnie wrotyczu mnie tego pod dostatkiem...więc jak ktoś w potrzebie wrotyczowej to zapraszam...od razu mi popielicie

to ja lecę na paleciak...dawaj to winko
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies