Zostawiam w donicach. Mniejsze donice przeciągam pod dach szopy (kiedyś zagrzebywałam w 1. komorze kompostowej), żeby nie miały mokro. A tym wielkim daję grubą warstwę kory, słomy i zostawiam tam, gdzie są. Zobaczymy jak poradzą sobie w tym roku. O hosty się nie martwię, bardziej o te donice terakotowe .

Dla mnie też. Czuć i widać pasję i serce

Kocham Twój ogród za ...... wszystko Dla mnie jest idealny

Kasiu o marantę chodzi? Te kolorowe liście z wyróżniającymi się nerwami?

To miejsce zawsze uwielbiałam

Świetne wspomnienia, czuję tu duch Anglii.
Ewo, no weteranki, ja już myślę czy nie za długo tu jestem

Witaj Ewo! Piękne wspomnieniowe zdjęcia z minionego roku. Przyjemnie się ogląda, kiedy za oknem mróz i śnieg. Odwiedzałam Twój ogród już od dawna, dzisiaj jestem już "oficjalnie", więc chciałam się przywitać. Cudnie jest u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie!

I piana ze stipy i pierzastych szałwii no cudoooo

Sylwuś, nie zazdroszczę Ci sadzenia w glinę.
U mnie jest w jednym miejscu i tam zdecydowanie trudniej sadzić.
Nie sadzę w koszyczkach, bo tulipany tego nie lubią, nie mają swobody do wzrostu.

Sadzę w takie rzędy, by mi było łatwiej potem wykopywać. W koszyczkach przechowuję.
Nornice czasami trochę mi pomagają

Tulipany rosną między bylinami i krzewami, więc miejsca same się po ich wykopaniu zapełniają

Mirka a ta na Walentynki