My również składamy serdeczne życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia, dużo, dużo zdrowia życzymy wszystkim ogrodnikom i oby Nowy Rok był już tym spokojnym, na który tak bardzo czekamy.
Progres jest ważny dla podbudowania samej siebie i dalszej motywacji.
A nawiązując do progresu...
Tak wyglądał ogród od frontu na samym początku mojej przygody z nim - chyba to 2012 rok
tak jak zaczynałam przygodę z Ogrodowiskiem w 2016
A tak w ostatnie lato
I teraz na jesieni
I w zimę czyli wczoraj
Nieźle zarósł muszę zgrać sobie wiosenne zdjęcia bo nie mam na kompie
My Wszystkim Ogrodomaniakom życzymy tak upragnionego zdrowia, doceniania rzeczy małych, radości z drobiazgów, miłości na co dzień, siły na trudny czas, pogody akuratnej, bliskości nie ograniczonej, mądrości wrodzonej, inteligencji wysokich lotów, apetytu na życie i by nam Wszystkim nie brakło chleba codziennego.
I obyśmy Się za rok spotkali przy Wigilijnych stołach w pełnym składzie.
I w sierpniu ja wycielam do zera.
Niestety nie mam lepszych zdjęć...
Mało w tym roku mam kadrów ogrodowych...
Te jezyki pod Rozplenica to wycięte sesleria
Tak, aż tyle. Na początku tuje miały 20cm a teraz już są kłopotliwe, do ciągłego cięcia. Były u mnie totalne pustki. Ogrom pracy mnie przerastał. Teraz też mam dużo jeszcze do ogarnięcia. Chcesz roboczą fotkę roboczy kompostownik pod rabatę pt. Traw i hortensji cd. Z własnych sadzonek
Ten rok zapisze się w naszej pamięci jako bardzo trudny, ale wiem, że wrócimy do normalności i nadal będziemy móc cieszyć się ogrodami w pełni oraz odbywać tak bardzo pożądane podróże ogrodowe... My za tym bardzo tęsknimy.
Będzie dobrze!
A tymczasem życzymy Wam wszelkiej pomyślności oraz dużo zdrowia, wytrwałości i żebyśmy jak najszybciej pokonali pandemię.
Zrobiłam dzisiaj stroik na stół. Na białym obrusie mam nadzieję, że będzie mniej raził po oczach. Zobaczymy, najwyżej zmienię na coś delikatniejszego.
Choinka w tym roku wyjątkowa, niekształtna, szeroka, wygląda jak baba jaga wymachująca rękoma. W przyszłym roku i ja jadę z mężem wybierać choinkę.Nie ma co się lenić.
Dzisiaj wprawdzie już zima- chociaż tylko astronomiczna, ale wstawię fotkę jak "moje" maluchy celebrowały ostatni dzień jesieni. Ale miały radochę- ponad trzy godziny trwały pluski i wygłupy.
Zuzanno to kwiczoł. O tej porze zwykle okupowały kaliny, ale te przez gradobicie bez owoców. Muszą się więc zadowolić resztkami winogron i jabłuszkami.
Takich gosci tez miewam- no cóż, one też chcą jeść.
Według mnie to kwiczoł Gosiu. Grupowo się stołują.
Dzisiaj wreszcie udało się postawić duży karmnik, ale jeszcze bez fot.