W niedzielę podczas ulewy stojąc przy oknie zauważyłam, że biegnie zwierzątko. Myślałam, że to wiewiórka ale ogona nie było.
Zwierzątko biegło sprintem od strony rzeczki w kierunku ogrodzenia na skarpie, niosąc w pyszczku coś (pewnie młode), przebiegło tak chyba z 8 razy, na koniec pobiegło po coś większego (wyglądało na kosa).
Mąż zrobił szybkie fotki ale z bardzo daleka.
Rozpoznaliśmy gronostaja, trochę większe od łasicy, żyje przy zbiornikach wodnych, żywi się głównie karczownikami ale także gryzoniami, nornikami, ptakami. Mam nadzieję, że zostanie gdzieś blisko.
Wygląda na to, że gniazdo miał przy rzeczce, a że lało i poziom wody był wysoki to może podmyło/zalało norę.
Zimą sąsiadka widziała u nas na działce gronostaja, w zimę mają białą szatę.
Zdjęcia na zbliżeniach, nieostre ale może coś widać.