Edytko, Jolu, działka jest przygotowana, ale nie wypucowana. Liście na rabatach, chwasty na ścieżkach, tam się sypię, tu coś pęka. Ale tak to jest ze starym ogrodem i jeszcze starszą właścicielką.
Nie próbuję już szarżować, bo nie czas na to, skończyło się lato.
Jesienny czas w norki chowa żaby.
Za zakrętem jeż tupta pomiędzy kosmosy.
Czy pani jeszcze żyje? -pytają się baby.
Cóż, Na każdego czyhają jego własne losy.
Żyję, i żyć będę, i mam zamiar wrócić.
Jesienią zamknę na chwilę furteczkę.
Ogrodzie mój, Proszę się nie smucić,
Zimowy czas przecież nie trwa wiecznie.