Działa! Rewelacja! Porządny sadzak mimo mojej ubitej gliny! Już go kocham. Spokojnie można wwiercić się w trawnik jej! No to będzie łąka z narcyzami na wiosnę
Jolu, też mam nadzieję, że będzie dobrze. Kaszlu już nie ma, czasami drapanie w gardle, ale to chyba normalne po chorobie. Nie gorączkowałam, więc szoku termicznego w organizmie nie miałam.
Dziękuję za troskę, nie jestem panikarą, ale czasami mnie ponosi, za co przepraszam ogół koleżeństwa.
Dalej podtrzymuję izolację od sąsiadów i przechodniów. Praktycznie nie wychodzę z domu. Czasami dobrze wiedzieć, co kryje się za "zwykłym kichaniem".
Piękne włoskie wakacje. Też mam trochę wspomnień z Włoch: Bolonia, Rawenna, Wenecja, Triest. Polecam na przyszłość, bo w każdym z tych miejsc jest coś szczególnego, specjalnego.
Iwonka masz oczywistą rację. Posłuchałam mądrych rad i trochę inaczej poprowadzę linie na dole. Bez ostrych kantów .
I tak dłubię sobie w wolnych chwilach kawałek po kawałku .