Dm ależ bym sobie poszperała na rynku Bałuckim! Był okres że co tydzień w sobotę jechałam popatrzeć co mają

No i workami jabłka i marchew kupowałam dla sarenek, po 50 groszy za kilogram... Heh
U nas też dziś był piękny dzień, nawet śniadanie zjedliśmy na tarasie w słońcu. W bluzach i czapkach, ale jednak

. Słonko było cudne. Posprzątałam kurom, mają świeże kartony i słomę. Śniegu coraz mniej, nawet parę garści trawy mi się udało zebrać dla nich.
Nie miałabym nic przeciwko żeby zima już nie wróciła!
Aga do wiosny jeszcze kawałek, niestety. Ale powoli można myśleć. Planować. A jak śnieg zniknie i trochę obeschnie ziemia, to kto wie? Może w przyszły weekend posiejemy bób, groszek, sałatę i rzodkiewki
Pozdrawiam!!!