Zaczynam po raz kolejny...
17:15, 11 paź 2020
Weekend mija i prawie nic nie zrobiłam.
Wczoraj do 13 rehabilitacja z chłopcami w mieście. Zanim człowiek wrócił, obiad itp. to już 16 się zrobiła.
Udało mi się skosić trawnik. Wykopałam też posadzone wcześniej liliowce i posadziłam je wokół jednej wiśni.
Zabrałam też kolejne dwa ze starej rabaty i poszły pod drugą wiśnię i pod klona.
No i tyle.
Dzisiaj padało od rana. Trochę się teraz rozpogodziło ale już inne rzeczy są do ogarnięcia, heh.


Wczoraj do 13 rehabilitacja z chłopcami w mieście. Zanim człowiek wrócił, obiad itp. to już 16 się zrobiła.
Udało mi się skosić trawnik. Wykopałam też posadzone wcześniej liliowce i posadziłam je wokół jednej wiśni.
Zabrałam też kolejne dwa ze starej rabaty i poszły pod drugą wiśnię i pod klona.
No i tyle.
Dzisiaj padało od rana. Trochę się teraz rozpogodziło ale już inne rzeczy są do ogarnięcia, heh.


