Największy bałagan w historii ogrodu to mieliśmy, gdy przenosiliśmy namioty foliowe. Zostało po nich pobojowisko a nad jeziorkiem wielkie chwastowisko ze stertą wszystkiego do segregacji.
Potem po położeniu trawnika trochę się przejaśniło nad jeziorkiem
O tak tak chodziło mi o te Vertigo. Pamiętam Jolu . że miałaś je piękne i okazałe. A przypomnij mi gdzie je kupujesz.?
Ja ich u siebie nie spotkałam. Chyba muszę je gdzieś internetowo zamówić. Ja też mam już ląsek .Ale dalej. I dużo pustej przestrzeni jeszcze.