Dawno nie wchodziłam na forum. Mierząc swoją miarką pomyślałam, że skoro ja nie mam w tym roku weny twórczej to pewnie nikt nie ma....
Dobrze, że się myliłam!
Danuś kiedy zobaczyłam Twój duży ogród, aż musiałam usiąść i otworzyć okno.
Boże, jaki on piękny!!
Ogrodnictwo w Twoim wykonaniu to jedna z niewielu rzeczy która potrafi mnie zachwycić, zapiera dech w piersiach i daje motywację do działania
Dziękuję i czekam na więcej zdjęć!

Korzystając z okazji oświadczam uroczyście, że będę nie będę tracić więcej czasu i pieniędzy nie słuchając rad Danusi!!
Po dwóch latach wytargałam wreszcie szmatę spod tui bo większość z nich uschła. Czytałam wątek o szmatławcach w ogrodzie ale chciałam być sprytniejsza... Obrzeża oddzielające rabatę od trawnika to też słaby pomysł, chyba że ktoś lubi wycinać ręcznie nożycami klęcząc na trawniku to polecam... A Danusia mówiła - najpraktyczniejsze kanciki!!
Nie będę eksperymentować. Co Danusia radzi -IDĘ JAK W DYM I tak mam mało czasu na pracę w ogrodzie. Szkoda go na chybione pomysły
Pozdrawiam serdecznie!

Jemy już cukinie, buraczki, marchewkę, cebulkę, a sałat to nie przejemy chyba, sąsiedztwo jest dobrze zaopatrzone w zielone'



Wyrwałam już szpinak bo zakwitł.

Dekalog ogrodniczy Danusi

1. Konsekwencja w kolorystyce

2. Ograniczona ilość gatunków

3. Duże ilości jednakowych roślin w grupach

4. Zgrane duety (jedna roślina podkreśla urodę drugiej) - szukaj takich i spisuj

5. Jak coś zaczniesz - skończ, bo się rozmyślisz i będziesz stała w miejscu

6. Jak coś zmieniasz., nie żałuj, zmieniaj i idź do przodu

7. Niezawodne rośliny kupuj

8. Zrób listę gatunków i tego się trzymaj

9. Nie biadol, jak coś padnie - masz miejsce na coś lepszego

10. Pogódź się z tym, że będziesz ciężko pracować, aby osiągnąć efekt. Ogrodnictwo nie jest zawodem dla leniwych, samo się nie zrobi

Jak coś nowego przyjdzie do głowy to dopiszę

Dopisuję poza dekalogiem ważną rzecz:

Planuj swój ogród kompleksowo jako całość, a nie tylko oderwane fragmenty.

Fajnie Was zobaczyć A Danusia nie dotarła?

Witam wszystkich!

Przepłynąłem już wzdłuż i wszerz całe forum i nie mogę znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie. Stoję przed wyzwaniem przygotowania niedużego ogródka (45m^2) pod trawnik i nie wiem co mam zrobić. Liczę na waszą fachową pomoc .
Zacznę może od opisu ziemi: kolor szary, jak przyświeci słońce to mocno wysycha i się robi dosyć twarda. Można ją wtedy rozkruszyć w ręce ale szpadlem da się przez nią przebić. Jak się ją trochę rozkopie to jest w miarę sypka. Po opadach brudzi ręce i zasysa buty.
Dom już stoi, ogrodzenie jest zrobione a opaski wyznaczają maksymalny poziom trawnika. W ogródku zrobiłem już spadek 3% tak, że woda już w nim nie stoi i zostawiłem też 10cm zapasu tak aby nawieźć jakąś ziemię. Po ulewach woda nie stoi tylko ładnie spływa (przed zrobieniem spadku stała w dziurach woda a ziemia przyklejała się do butów lub je zasysała tak, że teściowa zgubiła tam buta). Teraz zastanawiam się czy wystarczy nawieźć np. 10cm ziemi ogrodowej i już na tym sadzić trawę a woda będzie spływać po glinie czy najpierw wymieszać trochę gliny z piaskiem (wtedy zaburzę już zrobiony 3% spadek) i dopiero dać ziemi ogrodowej? Mam tyle pomysłów na przygotowanie podłoża pod trawę tylko nie mam pojęcia czy którykolwiek jest prawidłowy . Z góry dziękuję za pomoc.

P.S. Zapomniałem dodać, że teren jest już odkamieniony i odchwaszczony.

Bogdzia, nie... ten kawałek to nie z mojego ogrodu był. Z ogrodu klienta, gdzie chciałam pokazać, żeby m.in. nie sadzić robinii.

A ogrodu - odcinka nie było, bo właściciele rozmyślili się co do pokazywania. Więc nagrania poszły na marne. A to na ulicy widocznie mogli pokazać bez pozwolenia. Bo ulicę można pokazywać.