Dzięki Basiu, choinkę też już dziewczyny ustroiły, tylko trzeba jej jeszcze pierniczków dodać

U nas 8stopni w cieniu i słońce

Moja ulubiona kompozycja w donicy pokazywana do znudzenia






wspaniała ta kompozycja
Ale pewno trzeba często podlewać, to rośliny lubiące wilgoć.
Często zmieniasz im ziemię?

Nadzieja na wiosnę - te kijaszki to zasieki przeciw czworonożnym







Kalina jak zwykle umila smętny zimowy czas.

Przedogródek





Wracamy



Odrobina koloru

Pierniczki na choinkę (takie kruche) dziewczyny będą piekły w czwartek, może coś odpowiedniego do wianka wyskrobię

Jeszcze mi jeden z winobluszczu do zrobienia został. Mam sporo gałęzi z jodły od choinki, ale nie wiem, czy nie za ciężkie do niego. Chyba poczeka jeszcze sobie na nadejście weny

PS. Czy u Was też wiosna za oknem?

Moja ulubiona kompozycja w donicy pokazywana do znudzenia





Przy wejściu do domu

Grudniowy ogród. Było kilka dni z niewielkim mrozem , do -3 st. Dzisiaj koło południa 4 st. na plusie, pokazało się słońce.

Kontrasty faktur w zieleni

SlonecznyOgrod napisał(a)

Śliczne detale posypane cukrem

Cudownie popruszyło, popudrowało pocukrzyło w ogrodzie roślinki, trawnik, trawy
Co ja widzę malwy... rodziawiłam się i gapię

Niestety, już wolna jestem w robocie, a po covidzie, jeszcze bardziej "skapcaniałam".
Trudno na to lekarstwa nie ma, jedyne możliwe to dla mnie ogród, ale ten w odstawce na 2 miesiące jeszcze, No może za trzy, ale dobrze sobie pomarzyć.

Wczoraj Łucja obwieściła nowe światło, to już raźniej. Przynajmniej w myśli, bo za oknem nadal szarówka. Amarylisty jeszcze mam w piwnicy. I wyciągnę je dopiero po Sylwestrze. Z uwagi na długą jesień, nie chcę ich za bardzo przyspieszać. Dziś archiwalne fotki. I" światełko w tunelu"

Trzymajcie się i nie dajcie się!

Śnieg, śnieg... Był i nie zaszkodził w zasadzie
Chryzantemy z akcji wspierania już gruncie... Ostatnie podrygi Sea foam, która chyba aspiruje do pnącej English Garden też się ciągle wysila i jeszcze nawet jakieś pączki tam ma...


I niezłomne The Fairy w ogrodzie i Lovely Fairy wzdłuż ogrodzenia...

Dokumentacja prac ziemnych
Kompostownik pełen komora najbliższa to towar najświeższy, lekko przysypany ziemią kompostową. Tutaj będziemy odkładać jeszcze w przyszłym roku, mam nadzieję, że przez zimę trochę to wszystko osiądzie.



Było i ni ma a kolejna czeka do rozbiórki. Ale to już wiosną raczej, bo teraz to jeszcze m jakieś prace z podłączeniem deszczówki będzie prowadził ziemia przewieziona w miejsce przyszłej szklarenki, ścieżka po lewej niestety już wiosną, nie zdążyłam teraz. Część starej rabaty z borówkami przykryta się.ią i włókniną, z nadzieją, że chwasty padną. Przy okazji widać różnicę poziomów, musimy sporo podnieść warzywnik. Dobrze, że jest ziemia ze skrzyń... Jeszcze 5 jest do rozebrania.

Zmobilizowałam się

Przyznam się szczerze, że jeszcze nigdy nie zamykałam sezonu ogrodowego w grudniu. A tymczasem w tym roku zamknęłam go tydzień temu... Tak mi się przynajmniej wydawało, bo wczoraj mój m, prowadząc swoje prace ogrodowe, czyli rozbierając skrzynię warzywną, wykopał mi tonę przeoczonych przeze mnie cebul tulipanów. Muszą być duże, skoro ne zauważył i odłożył. Czyli muszę znaleźć im miejsce.

Od tygodnia mamy już świąteczne dekoracje w wejściu do domu. Przez moment było nawet bajkowo...


Poza tym kwitną krokusy jesienne, wsadzone rzutem na taśmę. Śnieg im nie zaszkodził.


A prace ogrodowe cóż... Zakończenie nastąpiło z powodów ode mnie niezależnych, pogoda nie pozwala już na moje dłuższe roboty... Ale m jeszcze działa, rozebrał stary kompostownik (udało nam się przerzucić wszystko do nowego, który jest prawie zapełniony już (!). Jedna ścianka starego została, trzyma mi nowo ułożony placyk. A wczoraj, kiedy ja latałam "na szmacie", m rozebrał tę skrzynię, o której powyżej było, i rozplantował ziemię z niej w miejscu przyszłej szklarenki. Zdjęcia będą,jak wyjdę dorzucić do stołówki. Straszny apetyt mają te skrzydlate łobuziaki

A tak w kwestii formalnej …
U mnie w szmaragdowym kwitnie róża!
Przypominam, że mamy prawie połowę grudnia !!!

Kolejny „wypad” ekipy łódzkiej był już w klimacie świątecznym…
6 grudnia ulica Piotrkowska w Łodzi rozświeciła się milionem światełek !!!

A teraz my…wersja „pandemiczna” i „na luzie”


oraz wersja „piknikowa” czyli coś na ząbek i coś cieplejszego celem profilaktyki przeciw przeziębieniowej

Kolejne spotkanie, pod koniec listopada, to wspólne wyjście raczej z kategorii „nietuzinkowe”.
Postanowiłyśmy umówić się wraz z przewodnikiem na zwiedzanie największego w Polsce (a drugiego w Europie) pod względem powierzchni, znajdującego się właśnie w Łodzi, cmentarza żydowskiego.
Zaskoczone ? No tak…tylko my mogłyśmy wpaść na tak niecodzienny pomysł.
Ale uwierzcie …ta ogromna nekropolia żydowska (42 ha, ponad 230 tys. pochowanych) jest naprawdę zaskakującym i intrygującym miejscem. To niewątpliwie, kolejny punkt na mapie – godny polecenia.
Już na początku wycieczki pogoda zrobiła mam niespodziankę. Aby to smutne i melancholijne miejsce nie wydało nam się ponure…sypnęła białym puchem tworząc niepowtarzalny klimat.

Jakiś czas temu świętowałyśmy kolejne „okrągłe” urodziny naszej ogrodowej koleżanki Marioli (nie ma wprawdzie swojego wątku na forum, ale aktywnie uczestniczy w życiu ekipy łódzkiej).
Było wesoło, szampańsko i bardzo bardzo smacznie !!

SlonecznyOgrod napisał(a)

Super dekoracje, kula z pestek tez fajna.

Planuję jeszcze trochę dekoracji Na razie to śnieg udekorował ogród. Moje niepowiązane trawy poprzyginał do ziemi i przyszło mi je wiązać w takich niesprzyjających warunkach. Musiałam otrzepywać je z mokrego śniegu, stawiać do pionu i wiązać. Bałam się, że jak będzie przymrozek, to już ich nie wydostanę z tego śniegu i całkiem się połamią i potem zaśmiecą mi cały ogród.
Tu widać jak miskant po lewej położył się na ścieżkę.