U mnie sporo róż jest ładnych. Nawet pnące o dziwo przetrwały i mają zielone pąki. Kilka trzeba będzie wyciąć nisko. Nad 2-3 sztukami zastanawiam się czy ich nie wydać w inne ręce. Zobaczę co pokażą tym razem bo kilka roszad zrobiłam na rabacie pojałowcowej. A z wyborem nowych mam problem. Mało co mi się już po zdjęciach podoba a to co się podoba to jest najczęściej za wielkie. Ot takie problemy małego ogrodu

Proszę, proszę kolejne ciemierniki . Ładne bardzo, zazdroszczę. Moje trzy właśnie wylazły spod śniegu, pąki od kilku tygodni nie urosły prawie wcale, może teraz się ruszą. Bardzo bym chciała, to będzie ich pierwszy kwitnący sezon u mnie . W sumie nieźle przetrwały pod śniegiem, tylko jeden liść złamany, kilka zmiętoszonych, ale generalnie nieźle.

Gdzie wsadzisz nowe nabytki?

Poszerzam front. Wpadłam na pomysł jak zrobić go prawie jak jedna rabata ale z wejściem do niej i powiedzmy, że zachowaniem tego co chciałam musi tylko ziemia rozmarznąć i śnieg zejść abym mogła sprawdzić czy to co na papierze ma ręce i nogi w rzeczywistości.

U mnie dziś cieplutko, wyszłam z kawą na obchód, tu już bez śniegu



Ale tu nadal sporo

Te bryłki lodu to pozostałości z kilkudziesięciukilowej bryły jaka nam się zrobiła w plandece po pęknięciu tymczasowych belek, które miały właśnie zapobiec zbieraniu wody na górze. Plandeka nie pękła, pergola też nie ale bryła była taka, że nie można jej było ruszyć.


Na tyle jeszcze mam zimę w pełni

Już mniej zimy i więcej wiosny
U mnie też dziś cieplutko. 11 stopni

mam nadzieje ze podobne widoki zastane po powrocie z pracy, na termometrze w cieniu +12 i ciepły wiaterek. Juz po nocy byla znaczna poprawa ale nie tak jak u Ciebie Od polncy wejsciowa wyglada jeszcze mocno zimowo a na niej mi zalezy, bo tam przygniecione rodki od miesiaca

U mnie też cieplutko, śnieg nadal leży w miejscach, gdzie słońce obecnie nie operuje bezpośrednio albo było go po prostu dużo. Ziemia nadal zamarźnięta. Miałam na jutro wziąć dzień wolnego ale jeszcze nie warto.

Oj tak, prawdziwie wiosennie już dziś, szczególnie w słoneczku.
U mnie na cienistej jeszcze sporo śniegu, podobnie w innych zacienionych miejscach. Ziemia zamarznięta ale przyciąć to i owo można by .
Dopatrzyłam się strat pozimowych - pękły mi dwie duże donice na tarasie. Nie będę na razie ruszać bo siedzą w nich tulipany...

Moje na razie wszystkie całe. Jedna mała osłonka tylko pękła ale to już na początku zimy i ona nigdy nie była mrozoodporna. To taka do domu, którą zapomniałam schować. Ja mogę mieć straty w roślinach ale na razie czekam. Obserwuję. Większość jest OK, kilka trzeba będzie przyciąć przy ziemi. Dramatu nie ma. Powojniki już na przykład pąki rozchylają, szalone. Pozostałe bylinki jak floksy zielone kiełki mają, cebulowe wychodzą spod kołderki kompostowej. Szafirki są na 10 cm zielone. To samo czosnki główkowate. Forsycja ma pąki tak nabrzmiałe jakby za chwilę miała kwitnąć.