Aniu na tej samej stronie u Anety widziałam bylinki.
I to nie są Surowińscy tylko i wyłącznie Aneta Surowińska
A z tym czasem to sobie sama zazdoroszczę ale Aniu ja dopiero co też Zośkę bujałam w wózku. Jeździłam z nią dookoła ogrodu i tylko chwasty wyrywałam, jak poważniejsza praca to prosiłam babcię by przyjechała.
Od stycznia niby w przedszkolu, ale chorowała, teraz dopiero przechodziła miesiąc bez przerwy więc korzystam, bo za moment syn będzie marudził o rowerze
o widzisz, Ewa najbardziej z nas doświadczona jak tak pisze to czekaj.
ale ja Ci zazdroszczę tego czasu na ogród, ja żyję drzemkami malej. a jak sadziliśmy grujeczniki dzisiaj to z nia w wózku bo jak ulewa to spala a jak słonce wyszło to sie obudziła.. i nie bylo wyjścia
a powiedz mi ta kobitka z bylinami obok surowińskich ma jakaś stronę internetowa z ofertą?
ja już w domu własnie nie mam miejsca, M juz wkurzają doniczki na każdym parapecie..
a teraz moje grujeczniki, a za nimi tuje w którym buszują nornice pod szmatą
oo dziekuje Ty to jesteś kochana
za takiego pipsztoka to drogo, coś te klony drogie jakieś
chyba jednak w amanogawe wejde, 2szt i ambrowca jednego i koniec z drzewami. no poza 5 grabami f.f. na front
a jesli chodzi o nornice i krety to dziękuje wam wszystkim za opinie i rady narazie strat w roslinach nie mam i może dlatego tak lagodnie do tych stworzeń podchodzę. wolałabym wypłoszyć niż zabic bo to pewnie i tak zamknięte koło. musiałabym na nieużytkach wokoł tez polować
narazie wlałam pety z wodą, sąsiadka mocno zdziwiona stwierdziła że jest w szoku ze ja taka zaangażowana ogrodniczka jestem
jutro przyjeżdża kora i niewiem co robić, ale chyba najpierw przepędzę a potem wysype na szmatę..