hahaha.... ja tak mówiłam w tamtym roku z wiankiem Ale i tak zrobiłam i to ładniejszy niż w tym roku.
Ogrodowisko zaraża różnymi chorobami
Ja się teraz piernikozą zaraziłam
Marta, możemy sobie ręce podać - u mnie też graciarnia, bo wszystko może się przydać. Choć to raczej M. chomikuje wszystko, co się da. Ja co jakiś czas przeciw temu protestuję, pomstuję i... nic się nie zmienia
Choć sama nie jestem bez winy. Mam na przykład całe pudło.... guzików. Zbieraninę straszną.
Po co? Dlaczego? Kto to wie?
Słusznie zrobiłaś, że oddałaś na makulaturę.
Buziam
Tess aż się dziwię , bo Ty bywasz nad rozlewiskiem a tam tyle smacznej ryby, wiem bo sama na suma w tamte strony jeździłam, tylko może nie znasz smaku świeżej ryby?
Ogrodowisko ma to do siebie, że wkręca nas w wiele działań, co ma swoje dobre, ale i złe strony.
Też nie umiem robić wianków, ale zamierzam zrobić i to mnie stresuje.
Głupie? No.
Bożenko, sporo przeczytałam wstecz, ale wszystkiego nie dam rady. Zostawię na zimowe wieczory.
Kangury jednak zaleźć musiałam, bo nijak nie rozumiałam, dlaczego Hania o nich pisze
Piękna zima u Ciebie, uwielbiam taką sadź na drzewach.
Dziękuję, z całego serca dziękuję za życzenia dla Babci.