I może niech tak zostanie (chyba mi bliskodo smaków Marka).
Aniu pozdrawiam
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Tess aż się dziwię , bo Ty bywasz nad rozlewiskiem a tam tyle smacznej ryby, wiem bo sama na suma w tamte strony jeździłam, tylko może nie znasz smaku świeżej ryby?
Witaj Aniu
Przejrząłam wątek, niestety z braku czasu dośc pobieznie, ale znajduję u Ciebie i swoje ogrodowe miłości: róże, powojniki, hortensje
Do pomidorów też mam ogromną słabość !!! Uwielbiam je!!! Niestety tutaj jestem skazana tylko na te sklepowe/ marketowe... W zeszłym roku próbowałam nawet je uprawiać w donicach - niestet poległam w deszczowym szkockim klimacie; kwitły, ale wogóle nie zawiązały owoców, a potem zaczęły gnić, bo u mnie lało i lało.... a na folie miejsca nie mam. Jak patrzę na pomidorowe fotki u ciebie, to tylko slinke przełykam
Pozdrawiam
Aga cieszę się , że lubisz te roślinki co i ja, a pomidorki?no przydałaby sie chociaż malutka folia bo w Twoim klimacie faktycznie ciężko, ale może chociaż koktajlowe one są więcej odporne na niedogodności pogodowe u mnie same się wysiewają i rosną gdzie popadnie, no i maja owoce
Aniu, wpadły mi w ręce rózne sadzonki pomidorów - koktajlowe też Niestety - żadnych owoców się nie doczekalam.
Miałam i swoją przygodę z "folią". Ze wzgledy na niewielkie rozmiary mojego ogródeczka kupiłam taki dwupiętrowy foliowy domek. Wydawal się dośc mocny i stabilny. I faktyczne - konstrukcja przetrwała, ale folie porwał mi huraganowy wiatr........ dałam za wygraną. Mieszkam rzut beretem od morza, a tu potrafi nie raz naprawdę porządnie wiać. Smiejemy sie z M że deszcz wtedy pada w poziomie Trochę się juz do tego przyzwczaiłam (choć nie powiem żebym lubiła takie wiatrzycho) i teraz przynajmniej już wiem, że jesli bym chciala hodowac pomidory to muszę miec w tutejszych warunkach prawdziwą szklarnię - nawet taka niedużą. Ale niestety nie mam na nią miejsca.
Witaj Aniu
Przejrząłam wątek, niestety z braku czasu dośc pobieznie, ale znajduję u Ciebie i swoje ogrodowe miłości: róże, powojniki, hortensje
Do pomidorów też mam ogromną słabość !!! Uwielbiam je!!! Niestety tutaj jestem skazana tylko na te sklepowe/ marketowe... W zeszłym roku próbowałam nawet je uprawiać w donicach - niestet poległam w deszczowym szkockim klimacie; kwitły, ale wogóle nie zawiązały owoców, a potem zaczęły gnić, bo u mnie lało i lało.... a na folie miejsca nie mam. Jak patrzę na pomidorowe fotki u ciebie, to tylko slinke przełykam
Pozdrawiam
Aga cieszę się , że lubisz te roślinki co i ja, a pomidorki?no przydałaby sie chociaż malutka folia bo w Twoim klimacie faktycznie ciężko, ale może chociaż koktajlowe one są więcej odporne na niedogodności pogodowe u mnie same się wysiewają i rosną gdzie popadnie, no i maja owoce
Aniu, wpadły mi w ręce rózne sadzonki pomidorów - koktajlowe też Niestety - żadnych owoców się nie doczekalam.
Miałam i swoją przygodę z "folią". Ze wzgledy na niewielkie rozmiary mojego ogródeczka kupiłam taki dwupiętrowy foliowy domek. Wydawal się dośc mocny i stabilny. I faktyczne - konstrukcja przetrwała, ale folie porwał mi huraganowy wiatr........ dałam za wygraną. Mieszkam rzut beretem od morza, a tu potrafi nie raz naprawdę porządnie wiać. Smiejemy sie z M że deszcz wtedy pada w poziomie Trochę się juz do tego przyzwczaiłam (choć nie powiem żebym lubiła takie wiatrzycho) i teraz przynajmniej już wiem, że jesli bym chciala hodowac pomidory to muszę miec w tutejszych warunkach prawdziwą szklarnię - nawet taka niedużą. Ale niestety nie mam na nią miejsca.
to daj teraz na wstrzymanie, będziesz może miała inne lokum z większym ogrodem to wtedy będziesz hodowała
Flądry lubię , dawniej były jeszcze podobne choc większe płastugi i były jeszcze lepsze. U mnie o ryby dobrej jakości nie jest łatwo najłatwiej kupic łososia ale lubie wędzonego a świeżego nie lubie.Pozdrawiam Aniu.