Jest ciężko. Myśli i czyny nie chcą jakoś współpracować ze sobą. Czasami mam wrażenie, że rozlecę się na kawałki. Jednak słoneczko i śpiew ptaków wołają do ogrodu. Rozsypałam nawóz na rabatach, a deszczu ani kropli, leżą te kulki na wierzchu i czekają na jakieś opady. Drewutnia zakończona, drzwi wstawione, zrobił się fajny porządek. Kwiatki wiosenne kwitną, posadziłam bratki dla poprawy nastroju. A tu kwitnące krokusy
podczas porządkowania natrafiliśmy na takiego potwora, gniazdo os.
nowa kratka z recyklingu w miejscu złamanej przez cięzki śnieg
Mała aktualizacja zagospodarowania podwórka:
-tujki wreszcie wsadzone w celu zasłonięcia budynku sąsiada. Przed nimi ma być jakaś rabata,która będzie się łączyć z różanecznikową. Pomysłu konkretnego brak, ale wiem że rabata ma być. Nie chcę trawnika.
- nowy kompostownik na zapleczu (tym razem 3komory, trzecia była w trakcie jak robilam zdjęcie)-wreszcie będę mogła przesypac trawy z worków
A słuchajcie, czy te róże nie są wsadzone zbyt głęboko? No kurcze ja chyba faktycznie mam tendencję do głębokiego sadzenia...dosadzam na tej rabacie kolejne byliny z przemeblowanek i główkuję czy tych róż nie wyciągnąć i wsadzic płyciej...można tak w ogóle o tej porze? Sadzone jesienią...
Aaaa dwa razy się załadowało. Sorry
Rusza amonogawa
I kalina
I powojnik
I moja nowość w ogrodzie. Róża pomponella. Posadziłam jà na mijankè z różà Chopin. Ciekawa jestem co z tego wyjdzie. Mam w planoe wpleść między nie szałwię, ale zobaczymy