Magnolio, Pszczółko nie zdążyła obejrzeć amsonii, a już wykluczona
Z tego samego powodu co Magnolia bronię się przed różami - wydaje mi się, że nie pasują do nowoczesnych rabat, ale ta "Artemis" taka pięęękna...
Trawy - nie, są i będą w wielu jeszcze miejscach, a tych brązowych nie znoszę
Ewa, thuje nie przytłoczą, są niskie (ok.70cm) i nie będą wielkie. Pasy bylin mają być przed nimi.
Kocimiętkę kupowałam zwykłą bezodmianową - rośnie jak szalona i nieprawda, że kwitnie do czerwca. W tym roku w ogóle oszalała i kwitła od końca kwietnia do końca lipca! Może ta odmianowa miałaby ładniejsze kwiaty, mocniej fioletowe?
teraz doczytałam o kocimietce- zwykła kocimiętka zakwiata pieknie i bujnie wioeną. Potem tzreba ją ściąć, więc od czerwca ( chyab taki termin) przez kilka tygodni odrasta żeby w końcu zakwitnąć ale juz słabiej. To kwiatnienie jest słabsze, juz nie dominują kwiaty.
Wiem że jest odmiana która Finka poleca Six Hills Giant, ona być może nie ma tak jak zwykła i kwitnie dłużej, nie wiem.
Co do rdestu nie pomogę- u dziewczyn piękny, ale kiedyś jeden szkólkarz co sam go hoduje twierdził że redst szybko brzydnie. Sama nie mam z nim doświadczeń, napewno to gatunek lubiący wilgotno.Poz tym on za późno kwiatnie- późne lato. No i nie wiem czy nie za barwdzo wiotki, najchetniej widziałabym tam pionowe rytmy.
Penstemony- Ewa je ma w wątku w okresie letnim.Są cudne, mają dobry kolor liści i pędów. sam kwiat może nie powala, ale w masie wg mnie robi swoje.
Tawułek ponad metrowych nie widziałam nigdy. Jak tam przypala latem, nie rozważaj ich, nie ma co, lubia chłodno latem.
Bodziszek wspaniały możesz brać pod uwagę wg mnie. W niektórych ogrodach po kwiatnieniu tzreba go ściąć, ale za 2-3 tyg znowu ma liście, pieknie, ogniście wybarwione jesienią. Ale idealny gat wg mnie tam to o wzniesionym kształcie żeby tuje wyrastały z takich pionowych rytmów, z żeby dominował tam układ pasów.
róże- nie jestem znawcą róż. Sama mnie kuszą,ale są zwykle maja charakter retro i staram się nie złamać. Nie wypowiadam się więc w różanym temacie.
Jeszcze pomyślałam o niewysokich trawach, nie zielonych - imperata ( czy nie za niska?), lub carex bronze form i w nich wiosną duużo kamasji, a potem późniejszych czosnków.
I jeszcze amsonia mi przyszła do głowy, ale tak teoretycznie bo nie mam doświadczeń w hodowli jej. W Holandii pięknie wyglądała w gromadach
Czyli:
Wiązówka bulwkowa - super! W typie werbeny, kwitnie od maja do lipca (idealnie), wys.60cm. Niby lubi bardziej sucho, ale skoro werbena sobie radzi...
Dzwonek brzoskwiniolistny - wg Magnolii OK, wg Pszczółki - za wiotki.
Tawułki kupowałam na giełdzie no name... 3szt. z białymi kwiatami, 3 szt. z czerwono-purpurowymi. Miały mieć 1-1,5m wys. i kwiaty, a nic z tego
Red sentinel - za czerwona...
Penstemony - nie znałam, nie powaliły z nóg Ale może nie było odpowiednich zdjęć
Magnolio nie wypowiadasz się nt.rdestu. Nie lubisz go, nie nadaje się?
EDIT: zapomniałam o kocimiętce, a bardzo ją lubię, rośnie u mnie wysoka (ponad 50-60cm kwiaty) i kwitnie od maja do lipca (włącznie), a potem od września do teraz. Magnolio, to taki trywialny pomysł, ale...
Magnolio - ja w życiu nie chciałabym zadawać ciosu prosto w Twoje serce, po prostu wszystkie bodziszki, które w życiu widziałam miały szybko brzydkie liście, no co poradzę Ale to dlatego, że nie widziałam Twoich!
O tej rabacie jako wylęgarni chorób grzybowych nie pomyślałam, bo chociaż ujęta w ramki to na przeciągu (zachodnie wiatry).
Czyli bodziszka wspaniałego rozważać jeszcze, czy za krótko kwitnie (różne źródła podają maj-czerwiec)?
Przywrotnik mi nie pasi u mnie...
wiązówkę ma moja mama i przykuwa oko co sezon. Mnie się wydaje że ta rozeta nisko na tej rabacie nie musi być minusem. Chyba że dużo miejsca bedzie dla tego pierwszego pasa bylin.
mnie się wydaje że 2 łany bylinowe w pasach by były dobre- łan późnowiosnenny, potem wysoki łan werbeny ( zakładam że ona ma tam słońce, więc bedzie z grubsza w pionie stała)
Dzwonek brzoskiwiniolistny Mała Mi proponowała. Ja nie widziałam żeby chorował, stoi w pionie, ma fajny pokrój, kolor , jest trwały. Idealnie by było, żeby był bardziej masywny, jest prawie świetny.
Wiązówka bulwkowata- tez nie choruje, twarda sztuka. Biały kolor, wiechya bardziej nieuczesane niż tawułek ( tawułki sa bardzo rózne, być może wybrałaś niedobrą odmianę. Ja mam np Red Sentinel i zdobi od mocnego pąka, w kwiecie i po kwitnieniu tez długo. jestem nią zachwycona. Obok mam inna odmianę i może się podobac może 1.5 tygodnia).
Jest jeszcze stachys Hummelo- troche namiastka szałwi. Zdrowy, trzyma pion. Sam kwiatek może bez szału, ale w masie super. Tylko kolor by Ci pasował?
Penstemon palczasty Husker Red?- Ewo, Ty go oceń,ja o nim czytałam, ale nie mam własnych doświadczeń- wizualnie wg idealny- pokrój, kolorystyka, a zniesie ciężką ziemię?
hej, jestem
I czytam juz kilka stron.
Myślę że u ciebie trzeba wyelminować sporo gatunków, które wola suchsze stanowiska. Nawet te które u dziewczym dobrze rosną na cięższych glebach, bo Ty masz tę rabate wziętą w obwódki ze wszytskich stron, więc tam bedzie bardziej' duszno', grzyby wszelkie chętniej tam siądą sobie- no szałwie bym skresliła jednak. Do przetaczników nie mam pełnego zaufania czy zawsze beda zachowywać się zgodnie z etykietą. Stipa- żeby piekna była powinna mieć sucho zimą imieć pełne słońce, a tam przecież katalpy.
Bodziszki- ja je strasznie lubię, nóż w serce jak czytam że maja brzydkie liście. Miewają, owszem ale nie że od razu mają. Z bodziszków brałabym pod uwagę bodziszek wspaniały, ale on dośc krótko kwitnie, i daje dośc kulistą bryłę....hm, tez do to wg mnie.
Przywrotnik- ten jest uroczy bardzo. Kolor daje taki nieoczywisty, dośc powściągliwy...ale chyba za niski będzie, co?
No i kształt bryły daje dośc ciężki.
Krawanik kichawiec-ładny bardzo, ale pokłada się, woli suszej
zaraz wracam- musze doczytać co jeszcze było proponowane
Boźenko nie przesadzam, moja magnolia drugi rok z rzędu pod koniec maja miała czarne plamy na liściach , potem zaczeła wypuszczać zdrowe po pierwszym oprysku amistarem a w lipcu po deszczach ponownie cała była w wielkich plamach.
Nie mniej jednak takich lisci nie nalezy zostawiać na rabatach aby skupisko patogenów nie zostało na nastepny sezon. Dlatego wybralam te liście i wyrzucę stopniowo do kubla.
Tak wyglądały liście na początku czerwca... potm już nie robiłam bo plam było coraz więcej i większych i wszytskie.
Gdy róże zalapały plamistośc w pazdzierniku to nawet mnie nie obeszło...
dobra, wpadnę.
dziś mam wieczorne wożeni na tańce i inne tego typu przyjemności.
jak nie dziś, to w poniedziałek, bo co bedzie w sobote czy niedzielę nie wie nikt ( oj, oj, przyomniałam sobie że gości zaprosilismy przecież)
Magnolio! Świetnie, że jesteś! Chyba ściągnęłam Cię myślami
Tylko zaraz potem pomyślałam, że nie mam teraz odpowiedniego zdjęcia by zadać Ci pytanie, więc zadam je wieczorem, bo chodzi o moją rabatę "bylinową" pożal się boże...
Plisss, zajrzyj jeszcze w wolnej chwili np. jutro, albo w przyszłym tygodniu.
Uprzedzam, ze pytanie będzie rozbudowane i skomplikowane - jak zawsze w moim przypadku
poza kolorami mnie zachwyca pokrojem- to ma akurat cały sezon. Pięknie 'wpisany' w rabatę. Myślę że jak drzewa będą duże, efekt będzie super- kontrast z brzozami, lekko wysunięty do przodu.... świetnie!
ja dałam radę...temat wianków mnie zaciekawił...ja w tym roku chyba tylko na podkładzie brzozowym, naturalnym, bądź malowanym, to zależy...i chyba w czerwień i brąz "uderzę"...muszę kupić nowy pistolet na klej, bo ten co mam odmawia współpracy
a jak wrócę do domu, czyli wieczorkiem, pstryknę zdjęcie cudnego anioła, które robi moja koleżanka
a jutro akcja "kompostownik"...matko, kiedy ja chatę ogarnę?
Ja mam chwilowo labę dla odmiany, ale to ostatnie oddechy spokoju
Wianki robię na podkładzie ze styropianu np. i obklejam je piórkami.
albo z gałęzi z brzozy sama zwijam
albo z siana też sama zwijam
albo z drutu /nie wiem jaki M. mi daje, taki do spawania może to jest/
albo nie wiem...
albo kupuję gotowy podkład wiklinowy
i albo zostawiam surowy, albo maluję
a ozdoby to szyszki, orzechy, patyki, koraliki, bombki, sznurki, tasiemki, kwiaty horti .... i inne nie wiem, co w rękę wpadnie bo ogrom tego jest... ale to chyba jak wszyscy, żadne cuda
Lawenda to poważnie miejsce jej chyba służy, chociaż w innych miejscach też mam w sumie chyba 14 krzaczków się nazbierało i też rośnie. I oby jej się nie odmieniło
U mnie kiedyś magnolia poległa przy samej ziemi, tak się nią psina opiekowała czule. Ale odbiła i zaczyna być drzewem. Chyba to jest nie do uniknięcia, ale uczyć trzeba... może się uda
O matulu, gdzie tyle liter, kto to przebrnie
Buziak