Annabelki są luźne, swobodne. Obawiam się, że zagłuszą tego przetacznika. Podobnie swobodnie rosną tawuły brzozolistne. Z czasem zacieniują rozplenice. No chyba, że chcesz je ciąć na niski żywopłocik, to wtedy będzie OK. Bez ich cięcia nie ma sensu wsadzać czegoś przed nimi. Ewentualnie dla kontrastu jakąś ciemnolistną żurawkę.
Ideą nasadzeń Navi jest minimalizowanie działań ogrodnika poprzez ograniczanie nasadzeń (gatunków)- stąd u niej skarpa obrośnięta tylko irgą i ta tawuła brzozolistna.
Tam na pewno rosnie świerk srebrny. Jeszcze młody, a będzie bestią.Świerki maja płytkie korzenie, rozległe, jak sieć rybaka.
Z boku, to kolumnowe, smukłe, to albo jałowiec - znów masa korzeni albo Cyprysik Lawsona 'Columnaris'. Zdjecie bardzo niewyraźne
Przed jałowcem i świerkiem rosnie świerk Conica.
Dodatkowo widzę jakieś niskie, suche jałowce - urody wręcz szkaradnej.
Nie jestem w stanie rozpoznać co to jest to żółte...
Konkludując - ktoś kiedyś posadził małe krzaczki i nie przewidział, że urośnie z tego busz.
Proponuje najpierw oczyścić. Zdecydować co w ogóle skasować, uzyźnić glebę i dopiero zacząć myśleć co tam chcesz. Jeśli z tym roslinnym (pożal się boże)galimatiasem nie zrobisz porządku to nigdy nie będziesz zadowolona.
To jest maleńka skarpa. Gdyby poczyścić, poprawić jakość ziemi to możesz tam stworzyć cacuszko z kwiatów, traw.
Odpuść sobie rosliny typu "na skalniak" bo to co masz to może być potencjalnie cudny zaułek. Są rosliny ładne, niezbyt wymagające.
Witam Państwa
Pierwszy raz jestem na forum i nie wiem czy się dobrze poruszam.
Zwracam się z prośbą o pomoc w zagospodarowaniu skarpy, bo żaden ze mnie ogrodnik.
Jest to odziedziczona skarpa czy domku letniskowym.
Dopiero biorę się za ogarniecie tematu.
Skarpa jest na stoku wschodnim. Po jednej stronie rośnie duża pigwa i parę paproci ale od strony wjazdu jest koszmarek.
Duża choinka. duża tuja, jakiś krzew i chyba dwa cyprysy.
Proszę doradzić jak zagospodarować to miejsce aby cieszyło a nie straszyło?
Będę wdzięczna za każdą wskazówkę.
Pozdrawiam Państwa.
Witam Państwa
Pierwszy raz jestem na forum i nie wiem czy się dobrze poruszam.
Zwracam się z prośbą o pomoc w zagospodarowaniu skarpy, bo żaden ze mnie ogrodnik.
Jest to odziedziczona skarpa czy domku letniskowym.
Dopiero biorę się za ogarniecie tematu.
Skarpa jest na stoku wschodnim. Po jednej stronie rośnie duża pigwa i parę paproci ale od strony wjazdu jest koszmarek.
Duża choinka. duża tuja, jakiś krzew i chyba dwa cyprysy.
Proszę doradzić jak zagospodarować to miejsce aby cieszyło a nie straszyło?
Będę wdzięczna za każdą wskazówkę.
Pozdrawiam Państwa.
[/img]
Ja juz prędzej miałam tam skalniak, tylko przerósł trawą i rogownicą kutnerowatą.
Teren mam naturalnie nachylony, ale i jest skarpa, która wynika z za wysoko wymurowanego szamba.
Skarpa jest stroma , więc skalniak nadaje sie idealnie.
Skalniak sama wymyśliłam, żeby go obłozyc samymi dużymi kamieniami.
Z kolei sucha rzeka jest z inspiracji. No i azalie też
Jak na razie mam zadołowane choiny kanadyjskie wielkości mikro w ilości 17 szt. Chcę je sadzić wzdłuż cieku (mają osłaniać od drogi powiatowej, z której zimą widać nasz dom jak na patelni, bo z góry na dół). Kupiłam też grujecznika- no tani był , a piękny jest. Na kawałek dolnej skarpy, z której koparką zerwał koparkowy ziemię kupiłam zadarniacz pt. tawulec pogięty crispa.
Założenie na dolną skarpę jest proste- to co jest na razie zostaje, pozostałą część obsadzę w celu ochrony przed erozją i chwastami. Kiedyś tą irgę czymś zastąpię, ale póki co jak rośnie, to niech rośnie.
Górna skarpa to inna bajka- bo tą widzę z okna i ona musi być po prostu ładna Skarpa górna w tym roku leży odłogiem, zajmiemy się nią w przyszłych sezonach.
Zostawiam ślad, byłam już kiedyś ale nie zostawiłam śladu Skarpa świetnie wygląda. Kocimiętka jest cudna- uwielbiam ją i pewnie będę jej więcej sadzić, jak i bodziszków. Pozdrawiam serdecznie
Hej Asiu. Dzięki za opinię.
Na fotce nie widać, pod drzewkiem jest krzewuszka i hortensja- one urosną (kiedyś ). Hortensja bardzo słabo rośnie. Dopiero w tym roku kupiłam kwasomierz, pH w tym trójkącie to ok 7-7,5 i pewnie dlatego. Na razie zaczęłam ją zasilać nawozem do hortek, w zeszłym roku to nawet pryskałam ją na grzyba jesienią. A byliny posadziłam, bo mnie kora wkurzała Rosną tam też malutkie cisy, które mam nadzieję, kiedyś urosną, a byliny będzie można trochę wykopać.
Co do skarpy... no cóż. Wypłaszczenie już było kiedyś (jak wygrzebię zdjęcie z komputera, to wstawię), ale źle to wyglądało. Murek to może kiedyś, na razie musi zostać jak jest. Murek to musimy zrobić przy górnej skarpie... ale to temat na przyszłe sezony.
Działka mnie pokonała już dawno i z pewnymi rzeczami się pogodziłam, już nie zamierzam w obecnej sytuacji robić rewolucji w przekopywaniu działki. Porwaliśmy się z motyką na słońce, na samą myśl o przerzucaniu tego mam ciarki. Muszę jakoś ujarzmić to co jest, żeby się nie wściekać.
Drzewko w trójkącie perfekcyjnie umiejscowione.
Tylko pod nim, to ja bym posadziła jednak trochę wyższe krzewy, a nie małe bylinki, żeby widok na podjazd i bramę sobie zasłonić.
A skarpa....
No niestety - albo bym dosypała ziemi i wypłaszczyła ją, albo bym wymurowała niski murek oporowy na dole. Sorry
Bliższa fotka w stronę domu.
Jeszcze bez kory, czekam na deszcz.
W drugą stronę.
I skarpa Dolna.
Grujecznik jednostronny, co czeka na dom
Pozdrowienia dla Wszystkich.
Fotek to ja nie umiem robić
Hm ja i budowlaniec? No ale dobra fakultet z budownictwa mam wbity w indeksie Schody zaleję, mur postawię, zbrojenie zrobię... tynkować nie umiem...
A teraz tak całkiem serio - Magdo jak najbardziej poszłabym u ciebie w murki a nie skarpy. Z czego- hm... to już musicie się zastanowić z czego będą ewentualne dodatki. Czy będzie gdzieś się pojawiać klinkier, cegła czy kamień... Ja bym zrobiła z tego materiału co boki schodów- tak by stanowiło to wizualnie całość. Ile odsunąć od tarasu- Tu już wasza decyzja. Wiesz jak ja robię u siebie coś- jestem wzrokowcem, tak więc w miesce planowanych ścieżek, murków itp wbijam paliki, naciągam sznurak i przez kilka dni z kawką w ręku na spokojnie obserwuję czy to jest to o co mi chodzi.
Zimę nic nie będzie rozsadzać jak dobrze zrobiony, to nie donica- dna nie zalewasz.
Zobacz jaki murek robiła Iwonka https://www.ogrodowisko.pl/watek/6594-ogrodek-iwony-ii?page=912 I tego typu murków jest sporo na forum.
Jolu mój zawsze kwitł tak niepozornie. W tym roku szaleje.
Witaj! Trafiłam do Ciebie za podpowiedzią Toszki, jako do specjalisty budowlańca Mamy oto takie skarpy na swojej działce
Kiedyś myślałam o tym żeby obsadzić te skarpy, ale coraz mniej jestem przekonana. Poza tym nie wiem czy przed wejściem do domu taka skarpa by pasowała. Teraz zastanawiam się nad murkami. Tylko nie wiem z czego (żeby pasowały do całości i nie były bardzo drogie)? Chciałabym też trochę w przyszłości osłonić taras od sąsiadów. A jeśli już murek, to ile go odsunąć od tarasu i jak głęboki, wysoki, żeby sensownie potem coś posadzić? Czy mrozy zimą by go nie rozsadziły jeśli w środku będzie ziemia?
Trochę o tym myśleliśmy, ale minimalizowaliśmy koszty A jeśli już murek, to ile go odsunąć od tarasu i jak głęboki, żeby sensownie potem coś posadzić? Czy mrozy zimą by go nie rozsadziły?
Toszko z przodu przy wejściu też proponowałabyś jakiś nie za wysoki murek?
Jak już pisałam, początkowo miała być skarpa, ale coraz mniej jestem przekonana, obawiam się właśnie jej obsypywania
Rozplenice Rubrum kupilam w zeszlym roku ale niedoczytalam ulotki, na ktorej pisalo, ze przy lekkim okryciu na zime powinna przezimowac.
Oczywiscie nie okrylam jej i przymazla. Troche mnie to zdziwilo, wiec odszukalam ulotke i dopiero wtedy zauwazylam, ze trzeba bylo ja okryc.
Moja kolezanka okrywa i ma juz pare lat, chociaz z tym roku i jej trawki oberwaly w czasie zimy.
Teraz sie zastanawiam, czy dokupic i dac jej szanse okrywajac czy dac sobie spokoj.
Wiele roslin mi przymarzlo. Luty byl lagodny i wiele roslin sie obudzilo. A potem przyszedl bardzo mrozny marzec z temperaturami nocnymi -15. Dodatkowo brak plotu spowodowal, ze rosliny nie mialy zabezpieczenia przed zimnym wiatrem.
Przyznam szczerze Dominika, ze mam bardzo malo czasu na ogrod. Tylko 1/4 ogrodu jest zagospodarowana. Reszta czeka na swoja kolej i mam nadzieje ze sie doczeka.
Szczegolnie denerwuja mnie rabaty przy zajezdzie i sam zajazd oraz taras i skarpa przy nim. jestem strasznie niecierpliwa i chcialabym wszystko na juz. A tak sie sklada, ze ani ja ani moj maz nie mamy na to czasu.
Dom kupilismy w stanie oplakanym. Wszyscz nam mowili, ze mamy sie puknac w glowe albo zburzyc i zrobic wszystko od nowa. Nasz staruszek przeszedl totalna metamorfoze, ktora pochlonela ogromne srodki finansowe, ktore oczywiscie przekroczyly nasz budzet. W zwiazku z tym musimy teraz troche odczekac zanim wybrukujemz podjazd, zrobimy porzadny taras. Dodatkowo jeszcze ten plot...
To tez nas bedzie kosztowalo fortune...
Ale nie moglismy zburzyc domu. po pierwsze dlatego, ze zakochalismy sie w nim od momentu, gdy przekroczylismy prog salonu... a po drugie dlatego, ze sprzedawcy bardzo zalezalo na tym, by dom nie zostal zburzony. Nie mamy tego nigdzie zapisanego w umowie, ale musielismy im dac slowo. W Niemcyech 99% nieruchomosci jest sprzedawana za posrednictwem agencji, co oczywisci kosztuje niemale pieniadze. My mielismy bardzo duzo szczescia, gdyz kupilismy dom od osoby prywatnej. Nie chcieli sprzedac przez agencje, gdyz wiedzieli, ze ze wzgledu na polozenie i duza dzialke dom wykupi deweloper, zburzy go i postawi dom wielorodzinny.