U mnie też część jeżówek ginie po zimie, ale ja uparcie je sadzę.
Dalie lubię bardzo, zostawiłam 4 sztuki, reszta pojechała do Lublina. Miałam dużo, bardzo dużo. Wykańczał mnie czas potrzebny na cięcie przekwitłych kwiatów. Róże mi dużo czasu zajmują...
Nie bardzo wierzyłam, że hortce się uda...jeszcze nie do końca jej ufam
Jeżówki są warte grzechu. Ładne kwiaty i tak długo kwitną. Mam koło łezki, za liliami dla nich takie niefortunne miejsce i tam są słabe. Dlatego muszę je zamienić miejscami. W sierpniu będziemy działać.
Ja w ogóle nie miałam chciejstwa na monardy. Bałam się mączniaka. Ale te, które dostałam zdrowe rosną.
RMH pięknie pachnie, warto ja mieć. U mnie, jak na razie, zdrowiusieńka. Chociaż w tym roku trudne warunki mają, i tak będzie co drugi rok, rosną pod jeżyną. A ona ma kierowane pędy właśnie co drugi rok nad nimi. Czyli mało słońca i słaby przewiew.
Alexandra to ta wysoko rosnąca? Różowa?