No to się pochwalę- wczasy pod gruszą były pod moja własna gruszą. Grusza zarosła bluszczem i powojnikiem Rubensem. A ja miałam tani urlop. Tani, bo ze sobą miałam tylko chleb, twarożek i karmę dla psa. Z piwnicy wyciągnęłam słoik dżemu z ub, roku i tyle mi było potrzeba na 4 dni.
Cukinie miałam swoje, ziemniaki swoje, dodatki koperkowe, szczypiorkowe też własne.
A tak wyglądał zbiór ziemniaków z jednego wiaderka na moim eksperymentalnym kartoflisku.
Do wiaderka były wsadzone 2 ziemniaki, odmiany Vineta, A urosło tyle:
Ponieważ jeden stary ziemniak był twardy, miał małe bulwki i trzymał się naci, skróciłam nać do 10 cm i ponownie wkopałam, tym razem na grządkę. Jak eksperymentować, to na całego. No nie?