Comte de Chambord pokazała pierwszy kwiat, lekko objedzony przez żuki. Wyobrażałam sobie, że będzie większy, ale jej to wybaczam, bo zapach jest obłędny
W MW nie podoba mi się jedynie to, że delikatne łodygi nie są w stanie utrzymać ciężaru kwiatu. Muszę naprawdę nisko się schylać, żeby ją obwąchać. A zapach ma boski i do tego rośnie koło piwonii, która pachnie na podobną nutę
Chopin w tym roku daje czadu i zgrał się z piwonią białą. Za chwilę dołaczy do niego biała lilia
Ulubiona nn, prawdopodobnie jakaś angielka. Mąż ją dostał chyba dwa lata temu jako kwiat doniczkowy. A teraz mimo, że co roku cięta dorasta do 1,2m. Super zdrowa, krzew ma zwarty, kwitnie cały sezon, przyjemnie cytrusowo pachnie. Bez wad
Na koniec moja różana porażka. Zeszłoroczny kompulsywny zakup. Nie pasuje do niczego, a do tego chorowita, kapryśna i właśnie zauważyłam, że w nogach ma kopiec mrówek. Nazwę gdzieś zapisałam, ale nie wiem gdzie... już wiem: Cinco de Mayo