Gosia to może ja się odezwę w imieniu nowych osób i opisze swoje doświadczenia z Wojsławic.
Jedziesz pierwszy raz z jakimś niepokojem więc nie wiem, czy najpierw jednak nie posiedzieć przy kawce i zapoznać się z innymi a potem dopiero na spacerki ruszyć, a po spacerkach znowu posiedzieć. No bo przyjdziesz z tym dygocącym sercem i wszyscy gdzieś się rozpierzchną, często w grupkach dobrze znanych sobie osób, a ta nowa to nie wie, czy za nimi lecieć, coś zagadywać, czy samemu spacerować i dalej z tym ściśniętym gardłem chodzi w oczekiwaniu co będzie dalej. Może jej się spieszy, więc nie wie ile te spacery będą trwały , tu by było jednak, że o 11.30 i czy zdąży jeszcze się zapoznać.
Tak myślę na głos i przepraszam, że ośmielam się coś sugerować
Altanka przy jeziorku, no tyle razy tam byłam i kombinuje. jJak idziemy to le lewej chyba>?
Gosia mozesz zdjęcie wyszparać, bo szukam i nie wiem która woda z jakich ogrodów jest
Juz na temat przesadzania chyba wszystko zostało powiedziane.
U mnie to wygląda tak, że platany kupiłam wiosną i po chyba dwóch miesiącach przsadzalam, z wiara, że przezyja i że korzenie jeszcze się nie rozrosły. Dzień przedtem bardzo mocno podlałam.
Jak przesadzałam serby to jesienią, instrukcje od Toszki miałam, wsadzałam do blotka
Byliny teraz niestety po jakimś czasie przesadzam na Magnoliowej, mam nadzieję, że przezyją, ale jak coś się stanie to mąż zawsze mówi, że nauka kosztuje. więc jak to zmaszczę, to trudno
Danusiu jak wywieje korę to pewnie po sezonie czy kilku będziemy myśleć nad kamykiemWszyscy tak mówią.Zobaczymy.
Pięknie pachnie jak przechodząc ją zahaczę, niby specjalnie hi hi.
Danusia, to może zapytam Cie przy okazji - czy jak tak przesadzasz to tylko wiosną lub jesienią, czy pora nie ma znaczenia? Ja mam podobnie, tzn to co wsadzilam juz widzę, że będzie w innym miejscu i nie wiem czy np. za tydzień mogę to przesadzić czy czekać do jesieni? Sorry, Kasia, że Ci zasmiecam
Nie wiem kto mógłby się podjąć jakieś organizacji tego spotkania, ale myślę, że dobrze byłoby jakieś ramy programowe wyznaczyć. Np od której do której i gdzie się spotykamy i jakieś założenia kiedy czas wolny na spacery indywidualne/grupowe.
Na pewno zwłaszcza dla nowych osób byłoby to ułatwieniem, no bo dla pozostałych to już tak jak w rodzinie, nic ustalać nie trzeba.
Cofnęłam się, doczytałam.
Fajnie piszesz, ja to tylko piszę, że mam doła, nie dam rady, że ogród mnie pokona.
Wiesz, że ja mam duży ogród, a jakby było mało to jeszcze wszytko dwa razy robię, bo najpierw wsadzam, potem wysadzam, i znowu wsadzam. Pomału chyba trzy razy robię, licząc to wsadzanie i wysadzanie Przy okazji muszę zdjąć darń, bo miesiąc wcześniej trawnik tam zrobiłam
Będzie dobrze.
W ramach rozrywki może masz pomysła co pod platanami u mnie dosadzić
Michaś ma niecałe dwa latka i jest dość ruchliwy. Byliśmy z nim u Kapiasa dwa tygodnie temu i mam ogromny niedosyt, mało co zobaczyłam, bo większość czasu za nim ganiałam, siedziałam w piaskownicy i takie tam... Dlatego teraz jak bym już jechała to napewno bez niego
Byłam w Wojsławicach, też nikogo nie znałam, też się stresowałam.
W jakim wieku masz to dziecko? Możesz go ewentualnie zabrać z sobą. Ja męża tez zabieram.
To nie wygląda tak, że siedzisz tylko jak na jakimś zebraniu, łazić na pewno też będziemy swoimi drogami
Ola-dziękuję w imieniu zieleniny
lindsay- oj cieszy mnie ten busz cieszy Twój zrobi się szybciej niż myślisz
siakowa- macham zawzięcie- widzisz???
Danusia bdan- mój nawożony a chwastów masa, ale rzeczywiście przestałam się przejmować
Małgosia- rozważasz wertykulację w sezonie czy czekasz do wiosny? chodzi mi taki pomysł po głowie ale nie wiem czy dobry
jazzy- byłam, widziałam, dziękuję