Juz na temat przesadzania chyba wszystko zostało powiedziane.
U mnie to wygląda tak, że platany kupiłam wiosną i po chyba dwóch miesiącach przsadzalam, z wiara, że przezyja i że korzenie jeszcze się nie rozrosły. Dzień przedtem bardzo mocno podlałam.
Jak przesadzałam serby to jesienią, instrukcje od Toszki miałam, wsadzałam do blotka
Byliny teraz niestety po jakimś czasie przesadzam na Magnoliowej, mam nadzieję, że przezyją, ale jak coś się stanie to mąż zawsze mówi, że nauka kosztuje. więc jak to zmaszczę, to trudno
Jak czytam o tych wsadzaniach i przesadzaniach przez was to mi się swojsko robi ,bo mam tak samo i trawę też dosiewam by potem zedrzeć,ale co tam,no może sąsiadów się trochę wstydzę,że widzą co ja wyprawiam.
Co innego gdyby były jakieś efekty ładne a póki co to i tak beznadziejnie to wygląda.Jednak trochę wiary się jeszcze we mnie tli,że cos kiedyś z tego będzie
Serio, u mnie jest dużo kleszczy, ciągle wyciągam z psa, nawet miał babeszjozę czy jakoś tak i bez sił leżał w ośrodku pod kroplówką- gdzie notabene opieka jest o wiele lepsza niż w szpitalu NFZ - i w razie naszych problemów zdrowotnych - żartujemy że najlepiej do "pankracego" obsługa przemiła, wyniki krwi za 5 minut, przemawiają do pacjenta czule dopieszczjąc gdzie się da
ale kleszcza serio miałam na prawo od pępka, wbił się ale nie napompował, w dodatku urwał się i coś zostało, próbowałam wydostać igłą ale to małe. Miałam iść do lekarza ale musiałam zostać dłużej w pracy, potem coś mi wypadło - wiecie jak to jest , wiem że to źle, nie miałam rumienia ani nie byłam później podziębiona.
Ale z ciekawostek ema znojomy pochodzi gdzieś z okolic granicy z Finlandią i tam jak się znajdzie kleszcza na sobie to zanosi się do laboratorium - tam badają i wiedzą jakie leki zastosować.
To było dwa tygodnie temu - iść czy już po ptokach ?
test elisa niewiarygodny a faktycznie lekarze na nim się opierają..
lepszy western blot lub PCR
jeśli nie miałaś rumienia i kleszcz się nie napił to nie oznacza,że na pewno nie przekazał zakażenia..
nigdy nie miałam rumienia ,mam boreliozę ,babeszjozę i bartonellę.
Jednak jeśli rumienia nie miałaś to lekarz i tak antybiotyku Ci nie zapisze,bo...takie mają procedury.
Gdyby sytuacja dotyczyła osoby z mojej najbliższej rodziny to załatwiłabym ten antybiotyk i podała mimo wszystko...przez 6 tygodni..Ale to ja ,bo wiem co przechodzę ,jak żyję i to przez ilu lekarzy ignorantów musiałam się przewinąć,walczyć nie tylko z chorobą...i że wg NfZ tylko borelioza istnieje, wg nich leczy się ją przez 6 tygodni a że wciąż sie jest chorym nie zdolnym do funkcjonowania,pracy......to nikogo nie obchodzi..zwłaszcza,że przeważnie przy odkleszczówkach wszelkie wyniki badań są dobre a ty zdychasz.