Dzień dobry,
Proszę o pomoc w określeniu co za typ rozplenił się na moim trawniku.
Przeglądam wszystkie strony i mam mętlik w głowie.
Na początku stawiałem na chwastnice, poźniej na wiechline jednoroczna, teraz na życice. Sam już nie wiem. Generalnie mam załamke ponieważ rozrasta się to dziadostwo po całym trawniku i rośnio poziomo. Pędy ma po 20, 25cm i nawet przy niskim koszeniu nic nie daje. Po skoszeniu na 3 lub 3,5cm tam gdzie się uda to złapać trawa jak wygląda jak ściernisko twarda i zostają żdźbła wysuszone. Ostatnio w akcie desperacji zwertykulowałem kawałek trawnika, rzyciłem piasku i nawozu, ale jeszce za wcześnie na efekt. Trawnik mam nowy z rolki, kładziony na początku listopada zeszłego roku. Proszę o radę czy walczyć z tym dalej czy się poddać i zakładać od nowa. Dziękuję wszystkim dobrej woli za chęć pomocy
Na koniec z cyklu "siedem nieszczęść" o wspomnianym spadaniu wszystkiego na głowę na raz w dosłownym znaczeniu, o których pisałam kilka postów wcześniej.
Dzisiejszy, niedzielny słoneczny poranek. Chodzimy z eMusiem po ogródku. Emuś proponuje pobujajmy się na huśtawce. Dawno tego nie robiliśmy. Bujamy się razem beztrosko podziwiając kwiatki.Em mówi zobacz jak masz pięknie i nagle słyszę, że coś trzeszczy i cała konstrukcja z winogronem spada razem z huśtawką. I oczywiście z nami. A że od mojej strony to dostaje w głowę tą najdłuższą, przednią belką, na której opierały się beli poprzeczne. I romantyczne bujanie zakończyło się wielkim hukiem z wielkim sińcem na głowie, rozciętym, fioletowym nosem i bolącymi zębami - jedynkami.
Tu siedziałam.
Dobrze, że choć tylna belka nie spadła.
Dzięki Madzia Tak jak już pisałam nie raz, lubię te moje brzozy..
Ale piwonie uwielbiam Ciągle kombinuję w głowie, gdzie by tu nowy pas dodać, żebym mogła z jeszcze kilka krzaków piwonii posadzić, hehe
Ta jest przepiękna.. wprawdzie nie jest z tych mocno napchanych, pełnych kwiatów, ale plejada kolorów na jednym krzaku zachwyca. Od pomarańczowego, przez różne wariacje różowego, aż po kremowy pod koniec kwitnienia..
Dzięki Kamiś Zastanawiałam się, czy rozpoczęłaś już sezon sportowy, hehe
Czas leci bardzo szybko, jeszcze chwila i koniec roku szkolnego..
Brzozy wymiatają, to prawda. Bardzo je lubię.
Obecnie w towarzystwie czosnków, ale już za chwilę dojdą białe róże
O pogodzie nawet nie mówię... przez te trzy tygodnie deszczu co było ostatnio, mam same problemy z pszczołami. Kiepska pogoda + moje amatorskie jednak umiejętności oznacza problemy.
Ale nic to .. będzie lepiej
Brzozy wspomniane zostawiam.. wersja z dzisiejszego poranka
Moje powojniki niektóre już przekwitają inne zaczynają. Specjalnie różne pory kwitnienia dobierałam. Nie martw się powojniki sobie zwisną jak podpory za niskie