Irenko, Kasiu, dziękuję, że mimo deszczu do mnie trafiłyście, nie lubię pochmurnego dnia, a słoneczny u mnie na razie rzadkość. Ale jak ktoś puka w ekran to zawsze mnie to cieszy, mimo bolesności w stawach.
Siedzę w domku. Dumam. Wiosna idzie chyba miedzą, bo jakoś u mnie tylko na parapecie ją widzę, i żeby nie widok z okna, to przemijania czasu w naturze bym nie zauważyła, Wszystko przez te obostrzenia. A tak widzę, że jabłonki rajskie kwitną, kasztany mimo szrotówka, też w kwieciu, klon przekwitł i teraz piękne złote liście w seledynowym odcieniu pokazuje. Jest wiosna, tylko tak jakoś obok mnie.
Macie takie odczucia?
Wczoraj pokrzywę w słoiku zalałam wrzątkiem, dziś moje parapetowce dostały kompocik do doniczki, Niech też poczują wiosnę.