Zagościły w ogrodzie naparstnice - wysiewają się, jeśli pojawiają się w miejscach niepożądanych - przesadzam je. Robię to rzadko, bo podoba mi się klimat sielskości, jaki tworzą. Czasami jest tak, że wiemy co nam się nie podoba, a to, co podoba, dopiero musimy odkryć, doświadczyć sami
Początki ściany różanej
Wreszcie kącik wypoczynkowy zaistniał w ogrodzie. Długo na niego musiałam czekać.
Bo najpierw było tak...maj 2014
Kasiu, Sebku, Asiu, Dominiko, witajcie. Oj brakowało mi starych znajomych
Zaczynam więc ciąg dalszy wspomnień - czerwiec 2017
Kwitły rododendrony. Stopniowo, nie wszystkie naraz. Mam 4, latem przybył jeszcze jeden - "Może ciocia coś z nim zrobi, mi on nie pasuje" usłyszałam, dostając doniczkę z młodym rh. Więc jest ich już 5. Od strony wschodniej sobie rosną. Od ulicy Przy samym wejściu do domu.
Cudnie kwitły kosaćce. Szkoda, ze tak krótko - tyko dwa tygodnie.
Słoneczko dodawało barw w ogrodzie
Wróciłaś Madżenko. I bardzo dobrze. Jakoś tu pusto było, przez moment brakowało mi starszych ogrodów i ich właścicieli. Zaczęłam się zastanawiać, czy nadal tu tkwić...
Beatko, był ogrodowy, oj był. Ten już taki nie będzie, ale mam plan na kolejnego Buka Dawyck Purple, by uzupełnić kolekcję do trzech. Zamówiłam sobie u M na urodzinki.
Tulipanków jeszcze nie widziałam. Jakieś cebulki mi kot wygrzebał, to wczoraj je trochę zasypałam i przykryłam dwie hortensje ogrodowe gałązkami świerka, bo zaczęły wypuszczać zielone listki. Zbyt wcześnie. Pewnie zmarzną.
I widziałam 3 pąki kwiatowe w ciemiernikach. Ale tam jeszcze trzeba poczekać...
Witaj w Nowym Roku. Zima taka nijaka, więc trochę koloru się przyda w oczekiwaniu na wiosnę Wczoraj obeszłam ogród. Widziałam u dziewczyn, że już cebulowe wychodzą. U mnie tylko szafirki mają listki i czosnki główkowate, ale to u niech normalne. Reszta jeszcze śpi. Albo i nie, bo róże mają pączki. To chyba niedobrze. A niektóre nadal liście i kwitną...
I klucze gęsi latają na wschód. Nie wiem, co mam myśleć...
Dziś kolejne fotki będą.
Cześć Mirelko. Wianek twój mnie zmotywował i zawzięłam się na prace szydełkiem i na drutach. Jak to wycisza i uspokaja A zima długa
Znalazłam fajny wzór na szydełkowe jajo na Wielkanoc.
Ewuniu, na raty tak jakoś pokazuję. Nie mam czasu wiele. Przychodzę ze szkoły, to mam taką godzinkę, że tylko siedzę i sobie czytam na luzie, to co mnie akurat interesuje. A potem za lekcje trzeba się zabrać, kawkę wypić.
Dziś wypada ciąg dalszy zrobić - czerwiec. A tu tym czasem zrobiłam dziś kilka fotek mroźnego stycznia. Niech kilka dni poczekają, coby nie mieszać w porach roku pokazywanych. Pierwszy zimowy widok miałam. Nawet pięknie ten mroźny ogród wyglądał, jak przez dzień -8 stopni trzymało. Dziś miała być kolejna mroźna noc, ale patrzę na termometr - jet teraz 0 stopni.
Wiesz Ewa, tak mam ochotę odwiedzić wiosną ogród Kasi - tam, gdzie planowałaś jechać i nie doszło do skutku (Nie pamiętam, jak ten ogród się nazywał, ale był na Kaszubach chyba). Jakbyśmy się zgadały wiosną, może by się udało... Chciałabym się nauczyć uprawiać zioła takie, co w kuchni się wykorzystuje...
Edytko, dziękuję za życzenia. To chyba był ostatni rok wielkich zmian. Teraz już zostało dopieszczanie. Ewentualnie jakieś nowe aranżacje, ale to już nie będzie takie globalne. Ogród zmienia się w każdym miesiącu. Ciekawy to spektakl. I zmiana kolorów na rabatach. Jesienią przesadziłam anabelki wszystkie razem, ciekawa jestem, jak sie zaprezentują. 8 sztuk. A przed nimi dosadziłam bukszpan. Albo się przyjmie, albo padnie. Czas pokaże.
Agatko, witaj. Dziękuję bardzo za miłe słowa. W ogrodzie jest kilka murków z tego samego materiału. M mi dopingował, ale jak sam próbował z jednym murkiem i mi ubabrał cegły zaprawą, przegoniłam go. Potem dwa dni mi czyścił murek, abym była zadowolona. On stolarz, na murarce się nie zna, a ja do tego podeszłam, jak do robótek ręcznych, hi, hi. Murarza do takich drobiazgów wołać nie chciałam, bo by trzeba było zapłacić. A tak mamy ogródek własnymi rękami robiony.
Początki tworzenia sierpień 2014
To miejsce w lipcu 2017
Jolu, pozdrawiam w Nowym Roku. Czasami z planowania nic nie wychodzi, a czasami małymi krokami w wolnej chwili można zrobić sporo. Więc pogody ładnej życzę na ten rok Ogrodowej.
Witaj Iwonko
Jak to u mnie brak czasu na wszystko, dom, dzieci, zwierzaki i praca i tak w kółko - dopiero kilka dni temu udało mi sie pozwiązywać trawy - aż wstyd się przyznać, ale cóż życie. Moje postanowienie na ten rok to musze juz tak konkretnie zająć się ogrodem, bo niestety w zeszłym sezonie przez przeprowadzkę i wszystkie prace organizacyjne został przeze mnie trochę zaniedbany.
Poza tym czekamy na montaż bramy wjazdowej i musieliśmy zająć się ogrodzeniem z przodu, bo niestety mój mądry Brunuś zaczął sobie skubany uciekać i łaził sobie wszędzie jak byłam w pracy, nawet musiał być kilka dni uwiązany na łańcuchu, ale to wyglądało berneńczyk na łańcuchu, ale cóż to było dla jego dobra, że nie wyleciał na główną drogę - teraz z tej niemocy zemścił się na jabłonce
Mam trochę problemów z jedną kotką - coś bidulka mi zaczęła chorować, a to młody kotek - ale leczymy i jesteśmy dobrej myśli.
Przegapilam kalendarz adwentowy. Super efekt. Zapisałam sobie na drugi rok. Podoba mi się zestawienie koorystyczne. Sebek, sam robiłeś torebeczki? I jak mocowales?
Wszystkiego dobrego.
U mnie tez miedzy zima i wiosną. I dziś ma być -7.
Cześć Madzenko w Nowym Roku.
Jutro sprawdzę, czy u mnie tez wiosennie. Nie mam jeszcze ochoty na prace ogrodowe, ale kilka dni temu tez widziałam paki na ciemiernikach. Roze dalej kwitną, liście zielone, tez do M mówiłam, ze klimat mamy angielski. W Nowy Rok w nocy po młodego jechaliśmy. Bylo w nocy plus 8 stopni. Kto to słyszał... I juz sama nie wiem, czy te klucze ptaków nad lasem - to przylatują, czy odlatują?
U nas słoneczko 10 minut było. Wystarczająco długo, bym stwierdziła, ze znowu mnie mycie okien czeka.
Hiacynty pokazały się w Biedronce. A grudniki też bym kupiła w tej cenie. W szkole na holu na jednym parapecie stoją same grudniki i jak zaczynają wszystkie kwitnąć, dech zapiera. Jak chciałam kupić w sezonie, to po 10 zł były i nie kupiłam...
Dziś byliśmy w kinie z młodym. Fajnie było.
Róża, która zagląda mi przez okno do jadalni, kolejne kwiaty rozwija u mnie
Choinki mają 130cm wysokości o 80 cm szerokości w najszerszym miejscu.
Jak na razie pogoda taka, że nie ma sensu okrywać roślin. Z jednej strony fajnie, bo zielono za oknem.
Kasieńko, zawsze podziwiam biegajacych. Mi nie wolno i nie potrafię nawet. Za to zmieniłam sposób żywienia. I też trochę zgubiłam. Kibicuję więc.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.