Kasiu gratulacje z okazji pierwszej rocznicy na O. Super, że jesteś i dzielisz się z nami swoim ogrodem.
Mi i na pewno wielu innym osobom Twój ogród już w tym sezonie dostarczał wielu wrażeń estetycznych - a co będzie w sezonie 2016? Myślę, że wielokrotnie więcej pozytywnych odczuć!

w przyszłym roku chyba skopiuję Twój pomysł z śladami Mikołaja - super

ja pisałam, ale nic nowego nie wiem - eM pytać o szczegóły nie chce bo nie wypada, chyba że coś gdzieś usłyszy w towarzystwie to Wam napiszę, ale chyba generalnie ludzie nie chcą o takich rzeczach mówić.

ups, chyba był mały wypadek, ale pewnie mama już nie pamięta nawet
Moja córa zrobiła wczoraj domek dla lalki z kartonu, centralnym ponktem domu jest kibelek i łóżko podwieszane

u mojej mamy na skarpie są róże the fairy i trzy odmiany trzmielin.
Pomysł na nasadzenia mi się podoba, tylko dorzuć tam coś zimozielone.

http://www.smakizycia.pl/dom-i-wnetrza/inspiracje-352/amarylis-w-roli-glownej/

Rozplenice dorodne i pięknie powiązane.
Z przedszkolem różnie bywa, moja córa łatwo sie zaklimatyzowała, ale są dzieciaki, które potrzebują duużo czasu, jeszcze nie ma co się stresować, a przedszkole dobrze dziecku zrobi. Ponoć okres przedszkola, to czas pakowania walizki, im więcej w tym czasie dziecko do tej walizki zabierze, tym więcej w przyszłym życiu będzie mogło z niej wyciągać

Dzięki, chociaz do Twoich wianków mojemu daleka droga. Ale jak troszke jeszcze potrenuję, może coś sensownego wyjdzie
w moich planach weekendowych - kolejny wianek. Obmyślam koncepcję kolorystyczną, ale chyba pozostanę przy lawendowo-srebrnej, bo ma wisieć na zewnątrz i pasować do reszty ozdób.

Twoje cudowne zielone kokardki widziałam i się pozachwycałam

wianeczki do pary elegancko. a kamieni to się nawozisz. ja woziłam takie duże w zeszłym roku. kilka bigbagów... masakra.takie małe to się choć łatwo nabiera. a z kora skończyłaś?

Piękny wianek i kokardki dla trawek!

to bardzo fajną tradycję rodzinną tworzysz.

ciekawe co mi wyjdzie jak pierwszy raz w życiu zrobię na oko - na wszelki wypadek zabiorę kilka naleweczek, żeby ewentualne złe wrażenie zatrzeć

Śliczny ogród tworzycie. I to w takim tempie. Super . Pozwolisz, ze będę zaglądać, dużo pomysłów czeka na zrealizowanie

oj nie ja sie za to nie tykamnto moja mama robi ale tez na oko

to Wam juz sernik po tym nie potrzebny

hmmm smutno choć prawdziwie napisałaś.
ja wspowadzałam się do domu 17 grudnia cztery lata temu - rozpakowywaliśmu się tydzien, bałagan nieustający, płaczące dziecko bo uczyło się nowego miejsca. brak drzwi wewnętrznych, schodów, mebli... ale i tak święta były u nas. rodzice, dziadkowie, przyjaciele... oj dzialo się. Mnie na wigilie nikt z domu nie ruszy

właśnie myślę nad zrobieniem tej moczki po raz pierwszy w życiu, masz gdzieś spisany przepis?
mi podała sąsiadka, ale taką robioną na oko, bez podania konkretnych ilości składników