I nam też udało się dotrzeć do Madzi po raz kolejny tydzień wcześniej. Tym razem nie na roboczo. I choć nie upłynęło za wiele czasu to tak jakby inny ogród odwiedziło się. Niestety było bardzo gorąco i nie można było za długo przebywać na zewnątrz. I mocne słońce przeszkadzało. Ale wrzucam trochę fotek z cudownego, pełnego kolorów, struktur i zapachów ogrodu Madzi.
Przy wjeździe. Choć wiem, że już nieaktualne widoczki.