karolcia - dziś przeczytałam o kotce tak mi smutno to jest właśnei powód dla którego nasz Ernest siedzi w domu zamiast hasać.
trzymam kciuki mocno bardzo.
Malkul Twoje gracki kwitły w ub roku prawda ? Masz gdzieś fotkę z nimi? Po dyskusjach u Jazzy i iwk4 dopadły mnie wątpliwości, ze moje być może grackami nie są
Napawam się co i rusz widokami u Ciebie. Co jedno zdjęcie to piękniejsze a ja wgapiam się a zgapić nic nie potrafię
Chyba w tym roku je pokochałam, zamierzam ich sporo dokupic od Finki w Wojsławicach. Mam wbrew pozorom niewiele roslin kwitnących , ktore lubie. Zawilce na pewno do nich należą
07_Rene – Reniu, w tym roku było wyjątkowo dużo wystawców, same byłyśmy pod wrażeniem ich ilości
Luki – Łukasz, nie ma sprawy, przeprowadzaj się do Polski centralnej…będziesz z nami jeździł!!!
jankosia – Monia, zakupów na pewno byłoby jeszcze więcej gdyby tylko gabaryty bagażnika można by powiększyć!
Mimo to, że samochód wyładowany był do granic możliwości…my cały czas kombinowałyśmy, że może zahaczyć by jeszcze o Rogów lub o jakąś inną szkółkę. I już wydawało się, że wygrało zmęczenie i brak miejsca…ale nieeeeee!!! Gdy tylko rozstałyśmy się z Bogdzią (czytaj: zrobiło się troszeczkę wolnego miejsca) natychmiast zatrzymałyśmy się przy ogrodzie zewnętrznym jednego z mijanych supermarketów. Do samochodu dosiadło się jeszcze kilkanaście małych cisów i cebulki cebulowych!
malkul – Gosia, było naprawdę fantastycznie, warto było wybrać się do Skierniewic.
Nie mam nasion ożanki..bo nie potrafiłam ich zebrać.. albo już się wysypały, albo niedojrzałe.. tak jak ja do tego typu akcji
Mariola już napisała.. nasionka są u niej.. ja coś kwatostanów uskubałam, alb czy tam są nasiona to nie jestem pewna
Viva ma zepsuty komputer
Ja na zimę iglaki po suchej jesieni zawsze podlewam.. a sucha jesień u mnie to już standard.. i mam linię kropkującą pod"choinkami " rozciągniętą na stałe.. podpinam do niej tylko węża i się leje.. najpierw woda z basenu, a przed zimą z kranu.
Ja też już nie kupię... te co mam mogę sobie dzielić i rozmnażać ale kasy już nie wydam na karmę dla opuchlaków.. a w przyszłym roku pozbędę się też rozchodników jak chemia nie pomogła.. Poddałam się.. polałam żurawki i rozchodniki chemią.. Teraz ekolodzy mogą na mnie psy wieszać do woli..