Piękne zestawienie roślin. Bardzo lubię kalinę i mam młody krzaczek. Jesienią go przesadziłam w inne miejsce, co prawda przesunął się tylko o 1 metr ale teraz nie będę go tak mocno ciąć. Wcześniej wchodził mi na ścieżkę przy altanie. Nawet się nie zbuntował i zawiązał kwiaty.
O tej porze stać by mnie było jedynie na zakalec.
Mina Ema bezcenna. Oczom nie wierzył.
Zakwas bąbelkuje, a jutro ma padać, więc siłą rozpędu mogę znowu coś popełnić.
Ostatki, w cieniu.
Angielka nawet w deszczu jest szykowna.
Kalina hordowina (w rogu) może tylko pomarzyć o podobnym zapachu.
Kusi mnie dosadzić między trzema brzozami dwie kulki cisowe, żeby zimą coś wypełniało tę pustą wtedy przestrzeń. I dosadzę, bo od jakiegoś czasu ten plan mi kiełkuje więc chyba jest dobry
Kaliną wkrótce będę was katować, zwyklak z niej ale ładnie kwietnie.
Właśnie miałam pytać, co to za zgrabny krzew za krzesełkiem, a to kalina właśnie. Bardzo ładny ma pokrój.
A co to tak ładnie na niebiesko pod brzózkami kwitnie? Fajnie ta rabata wygląda! Bardzo!
Gracias u Ciebie też zaraz będzie cudnie, szybciej niż się spodziewasz!
Też mnie zaskoczyło, że w ogóle jakieś kwiaty są. Teraz muszę je w górę poprowadzić, bo zwłaszcza ta KALINA JAPOŃSKA WATANABE rośnie w szerokość a nie wysokość.
U nas trochę wcześniej ta wiosna, ale nie jakoś dużo, może 2 tyg, nie miesiąc.
Szkoda, że przygoda klonowa nie jest Ci dana, ale spokojnie nadrabiasz pozostałymi roślinami
Nie cytowałam całego postu ale próbowałam prześledzić Twój tok rozmyślań i przyznaję że nie nadążam. Ale zachowaj tą fotkę żeby pokazywać zmienność tego miejsca. Pismo obrazkowe pomaga
Kalina Burkwooda drugi rok z rzędu w mszycach, w zeszłym roku strasznie ją cięłam razem z mszycami, teraz ma mniej kwiatów niż zwykle, a mszyce znów są