Elu ja też używam sporo kompostu i pierwsze słyszę że kompost to jałowa ziemia.. Wiesz że ja nawet nigdy tuj świerków i sosen nie nawoziłam u siebie. Tylko kompost dałam jak je sadziłam i trociny wymieszane z ziemią...
Hakonka dziękuję Elu i Mirko wiecie jak zima jest słoneczna, mroźna i jasna to taką bardzo lubię, ale w moim regionie przeważnie jest buro i ponuro, i bardziej na plusie, wtedy aura jest depresyjna, pozostaje oglądanie zdjęć ogrodów swoich i Koleżanek z lata
No pewnie Gosiu, już tzw życie zadba, żebyśmy za długo nie pławiły się w Krainie Szczęśliwości
Aniu dużo udało mi się zrobić porządku z trawami na jesieni, ale nie wszystko, jest nadzieja, że jeszcze będzie na plusie i będę kontynuować ja kopię i przesadzam wtedy kiedy mam czas i energię
Ojejku! Asiu dziękuję, bardzo się cieszę, że podoba Ci się moja działalność, sama nie wierzę, że to napisałam, bo pracowałam nad umiejętnością przyjmowania
Co prawda sama też czytałam wiele wątków od początku do końca jak jakąś powieść jeszcze zanim zdarzyło mi się zalogować na O. Dla Ciebie mrożona pomponelka
Doczekałam się śniegu, w nocy w świetle było bajkowo (z okna) zdjęcie nie oddaje atmosfery:
Karmienie ptaśków oczywiście odbywa się jak co roku:
Zdjęcie kiepskie jakościowo, ale przez szybę, tak się fajnie ustawiły na moment symetrycznie
Różowy aster rośnie na mojej glinie bardzo dobrze. Pożarł już trzy róże i zabiera się za kalinę Urody mu jednak nie można odmówić.
A tego właśnie nie jestem taka pewna, wbrew pozorom sporo cienia dają duże drzewa od wschodu i południa. Ale jedną posadziłam prawie na słońcu.
Ula to rośliny sobie radzą, bo przeważnie rosną jak ich natura stworzyła. Ja tylko staram się im stworzyć dobre warunki na start. Teren jest pełen wyzwań, ale lubię to.
Ewo przez to, że nie ma dobrego dojazdu, to teren nie budzi wielkiego zainteresowania. Poza tym droga, która prowadzi do mojej działki na końcu jest „ślepa”. Nie ma tak wiele osób, które uciekają od cywilizacji.
Ania dzisiaj już posypało u nas śniegiem, ale na działkę nie jadę, bo w planach malowanie pokoju córek.
Sowy rób. Nie wątpię, że z twoich rąk wyjdą równie ładne, a może nawet ładniejsze.
Elu więcej grzybów tam już nie widziałam. Muszę w przyszłym roku bardziej się rozglądać za nimi.
Też za bardzo się nie znam na grzybach i dlatego najpierw kolegę grzybiarza chciałam zapytać.
Cywilizacji trochę więcej, ale i tak po deszczach nie wjeżdżam.
Ostatnio miałam przygodę, bo zaparkowałam u sąsiada na podwórku na trawie. Jak wieczorem przyszłam do auta, to nie mogłam wyjechać. Ziemia namoknięta po deszczach, auto ciężkie i troszkę się zapadło. Boksowałam trochę w przód, w tył, podłożyłam parę cegieł i się udało. A akurat byłam sama i sąsiadka też sama. Dobrze, że nie musiałam nikogo fatygować do pomocy w wypychaniu.
Lepiej nie myśleć co by było jakbym utknęła na swojej działce. Chyba auto do mrozów by stało, a może i do wiosny.
Gosia mam nadzieję, że w przyszłym roku sama je zobaczysz.
Pogoda była bardzo ładna, więc jazda rowerem to była przyjemność.
Haniu
Ja nie jestem grzybiarą, więc po okolicy chodzimy przeważnie na spacery. A prawdziwe lasy są trochę dalej, tuż przy mnie jest taki zarośnięty wąwóz, którym płynie strumyk.
Te pnie obrośnięte bluszczem i nam się bardzo podobały. Nie pomyślałabym tak o tych sowach, ale w sumie było ich trzy.
Trzy sówki. A analiza faktycznie profesjonalna.
Ewo trochę tego spadku jest. Rośnie raczej samopas, ja tylko dosadzam co rusz coś nowego.
Czasem sobie marzę, że mam lepszą ziemię do tego sadzenia.
Mirko dziękuję, ja lubię takie klimaty. Sowy do naśladowania.
Basiu mam nadzieję, że parocje będą gwiazdorzyć w przyszłym sezonie.
Sów na razie nie planuję, może na emeryturze.
Dorotko coś się wymyśli. Ja często jeżdżę pod Sandomierz do mamy, Alicja po drodze – może zrobimy sobie mały zjazd lub wycieczkę objazdową bez fatygowania twojego M.
Asfalcik tylko na fragmencie, ale dobre i to. Co raz mniej mi się chce rośliny taczkami na działkę wozić.
Vito maluchy to były 15 lat temu i wtedy porobiły sobie „swoje albumy”. Teraz ptaszki już wyfrunęły z gniazda. Ale masz rację dobrze mieć zdjęcia uporządkowane i opisane. Pierwszy etap już za mną.
U nas w piątek napadało trochę śniegu, prawdziwa zima za oknem.
Gosiu dziękuję za dobre porady dot. Cyklamenów.
Z takiego groszka wyrośnie taka sporą bulwa?
Przykryje je liśćmi jak przyjdą mrozy. Bo teraz to ok 1 stopnia + - jest.
Ja na te hakomy już kilka lat już czekam aby się rozrosły.
Cierpliwość moja się kończy. No cóż będę czekała dalej
Ani sie obejrzysz i też będziesz miała taki dojrzały ogród.
Już ta rabata z hortkami wygląda super.
Przegorzan jest średniej wielkości. Ma około 60-70 cm u mnie.
To dla Ciebie za dużo?
U mnie hakonki też nie chciały rosnąć. To znaczy były, ale w ogóle prawie nie przyrastały. A potem nagle ruszyły.
Bardzo się z tego cieszę, bo je uwielbiam. Sadzę gdzie sie da. Teraz też obmyślam kolejne miejsce.
Nie rezygnuj. Czasem trzeba trochę cierpliwości, żeby udało sie z ukochaną rosliną.
Zimno, zimno, coraz zimniej.
W sobote wykopałam ostatnia dalię. Teraz wszystkie 5 suszy się pod dachem.W niedziele rzutem na taśme udało mi się zgrabić liście buka. Mam wrażenie, że w tym roku jest ich jakoś więcej.
Nigdy wcześniej ich nie grabiłam. Leżały sobie w kółeczku wokół drzewa. Teraz zajęły jakoś więcej miejsca. Może dlatego, że powiększyłam rabatę i mogły się rozwiać dalej?
W każdym bądź razie w przyszłym roku krokusy będą miały lżej.
Jeszcze tylko posadzenie czosnku i na ten rok prace ogrodowe zakończone.
Już nie mam nawet chęci na nie. Głowę zaprzątają inne niezbyt dobre sprawy. Kolejne. Niech ten rok się skończy.
Aniu też życzę aby wszystko dobrze szło.
Wspomnę dzisiaj o tobie najwyższemu. Jeżeli chodzi o angielski u mnie kilka kursów i ciągle rezygnowalam bo w grupie byli już już dobrze mówiący i czytający. Mimo protestów tych początkujących nic z tym nie zrobiono.
Ale zdziwiłam mnie tym językiem migowym. Widocznie taka potrzeba takie osoby też chorują.
Elu, u nas to ten rok nie był suchy. Szczerze mówiąc to niewiele razy podlewałam. Ale wiem, że w innych rejonach było inaczej.
Też czekamy na dłuższe dni i słonko.
Pozdrawiam Elu.
Daj spokój z tą dynia. Każdego roku rozdaje teraz mnie dają i się proszą abym wzięła. Zastanawiam się, czy sądzić w przyszłym roku skoro tyle chętnych .
Mieszkam nie daleko Instytutu Genetyki SGGW. Właśnie mają pole dyniowe. Tam dynie jakie chcesz wpuszczają na teren aby tylko ludzie brali.
Też miałam bardzo duże problemy z przeprowadzeniem mediów w drodze. W akcie notarialnym nie dałam sobie wpisać zgody współwłaścicieli na przeprowadzenie mediów i musiałam sądownie to przeprowadzić 3 lata to trwało. Nie bo nie.
Takie skur.... Że na nich patrzeć nie mogę.
Bardzo ładny pokój na poddaszu pomalowany na zielono.
Może w przyszłym roku zaczniemy malować bo mam całą górę na biało już pachnie nudą.
Cieszę się, że tak wszystko u ciebie dobrze idzie. Powodzenia.
Piękny zielony ogród, który jesienią zmienia kolorki.
Jeszcze chwila i będzie bardzo brązowo lub biało.
Masz piękne i duże hakomki które bardzo lubię tylko u mnie nie specjalnie chcą rosnąć.
Właśnie ta świetność u mnie też się kończy.
Dzisiaj trzeba było oczyscic rynny przy altance z liści. eM mówi jak to mam zrobić a on pójdzie na spacer z córką Mają.
Mówię do niego czy oszalał ja mam skakać po drabinie i czyścić. On mówi co to dla ciebie jak dobrze pójdzie to możesz jeszcze na dach wejść.
Sklocilam się z nim i sam później wyczyscił.
Ewa też już nie mam siły.
Jest to za dużo dla mnie. W przyszłym roku muszę te prace inaczej zorganizować.
Wiosna i jesień to harówka.
Aniu jak ja dawno u ciebie nie byłam. Tyle piękności u ciebie. Ogród pięknie kwitnący, jesień też przepiękna.
Robótki piękne cudenka. Jaka misterna robota. Bałwanki przepiękne.
Kiedyś też dużo robiłam teraz zupełnie zatraciłam się w nic nie robieniu. Tylko ogród mnie interesuje.
U mnie zwykła kalina miała pięknie liście przebarwione.
W tym roku nie było tyle kolorów jak w zeszłym. No moje dęby błotne tylko jeden był kolorowy. Reszta liście zbrązowiały i teraz je gubią. Brzozy opadły to teraz one balaganią.
Aniu już się kończy kolorek. Żeby jeszcze słonko zaświeciło, ale szaro i buro dzisiaj.
Jednak nie padało a miało więc jeszcze liście zebraliśmy. Rynny oczyściliśmy z liści. Posadziłam róże Bailando, hiacenty i kamasje.
Liści od groma mogę sprzedawać nie zabraknie towaru. Jeszcze mam trochę robótek szczególnie z różami bo ja przycinam pędy róż przed zimą. Wiosna mniej roboty przycinka kosmetyczna. Rozwieźć kompost do posypania róż.
Przyciąć marcinki i inne aby wyschły w składziku. Siatkę z oczka sprzątnąć.
Dwa dni potrzebuje aby wszystko zrobić. Później niech wszystko odpoczywa do końca marca.