Czytam Twój dzienniczek ogrodowy (jestem na 60str) i jest to dla mnie ogromną przyjemność
Masz piękny dar pisania a i dobre oko do zdjęć
Podziwiam za pracę budowlano, artystyczno, pszczelarski (zapewne dużo jeszcze talentów posiadasz)
Czemu moje hakonki mnie tak nie kochają jak Twoja
Bardzo mi się podobają rośliny, serio chociaż nie przepadam za liliami
Będę miała miła lekturę na zimowe wieczory (a i zapewne później będę czytać kolejne wątki pięknych ogrodów)
Pozdrawiam
Hakonka dziękuję Elu i Mirko wiecie jak zima jest słoneczna, mroźna i jasna to taką bardzo lubię, ale w moim regionie przeważnie jest buro i ponuro, i bardziej na plusie, wtedy aura jest depresyjna, pozostaje oglądanie zdjęć ogrodów swoich i Koleżanek z lata
No pewnie Gosiu, już tzw życie zadba, żebyśmy za długo nie pławiły się w Krainie Szczęśliwości
Aniu dużo udało mi się zrobić porządku z trawami na jesieni, ale nie wszystko, jest nadzieja, że jeszcze będzie na plusie i będę kontynuować ja kopię i przesadzam wtedy kiedy mam czas i energię
Ojejku! Asiu dziękuję, bardzo się cieszę, że podoba Ci się moja działalność, sama nie wierzę, że to napisałam, bo pracowałam nad umiejętnością przyjmowania
Co prawda sama też czytałam wiele wątków od początku do końca jak jakąś powieść jeszcze zanim zdarzyło mi się zalogować na O. Dla Ciebie mrożona pomponelka
Doczekałam się śniegu, w nocy w świetle było bajkowo (z okna) zdjęcie nie oddaje atmosfery:
Karmienie ptaśków oczywiście odbywa się jak co roku:
Zdjęcie kiepskie jakościowo, ale przez szybę, tak się fajnie ustawiły na moment symetrycznie
Świetna ta myśl i jaka prawdziwa.
Też nie lubię szaroburo za oknem i bajora na ulicach. Gdzie nabyłaś kule tłuszczowe do karmników? U nas jeszcze nie ma Czytam o zawirowaniach życiowych. Siły i zdrowia życzę choć nie doczytałam co to za zawirowania, a może pisałaś.
Pięknie wygląda przysypany świeżym śniegiem krajobraz za oknem, zazwyczaj wtedy wieczorem i w nocy za oknem jest bardzo jasno. Szkoda że szybko jego uroda przemija, zamieniając się w przybrudzony i zadeptany śnieg.
Też zajęłam się dokarmianiem ptaszków. U mnie głównie sikorki i chyba mazurki ale pewna nie jestem czy to one. Muszę się zająć identyfikacją stołowników. Pojawiły się tez kosy. ale nie były zainteresowane jedzeniem. Może menu im nie pasowało
Ale ptaszki u Ciebie mają elegancką stołówkę!
Ja jeszcze nie dotarłam z karmą.
Mnie jakiś wirusek gorączką uwięził w domu i zero ruchów okołoogrodowych! Cebulki czekają na zrobienie lazanii do tunelu nie pochowane wrażliwce, bo liczyłam ze na dniach zrobię tam porządek, rozsypìę kompost...
Życie ma zawsze inne plany...