Właściwie nie trzeba pisać swojego terminarza prac, dobrą ściągę napisałaś
Posadziłam podobną ilość dymki, a z czosnkiem też mi nie wychodzi. Posadziłaś zimowy?
Jakiego dziadostwa chcesz się pozbyć na ogrodówkach tą ciekawą metodą?
Przebarwienia hortensji podziwiam, może tez kiedyś doczekam?
Tak, u mnie ona też się pięknie przebarwiła, jest fajna bo sztywna i nie pokłada się tak jak reszta moich
Grzebię, wczoraj posadziłam 90 cebul dymki i ze 40 ząbków czosnku, ciągle próbuję wyhodować własne i co roku mi coś nie wychodzi
Posadziłam też wszystkie wykopane latem tulipany, wycięłam prawie wszystkie liście piwonii bo jakiegoś grzyba chyba złapały, mają czarne plamy. Powoli wycinam byliny, np floksy, bo mają już mączniaka . Tak po trochu porządkuję, żeby wiosną nie oszaleć z nadmiaru prac
Czeka mnie jeszcze zrębkowanie, ostatnie koszenie, załadowanie kompostownika, i ile się sprzątanie.
Założyłam sobie Ewa, że wyzbieram wszystkie liście ogrodówek, a na wiosnę porządnie opryskam łodygi jakimś olejowym środkiem, żeby pozbyć się tego dziadostwa
No popatrz moje ciagle kwitna, jestem w sumie z tego zadowolona. Kolejne roze maja znowu kwiatki. To jest cos niesamowitego, ze tak kwitna. A nie sądzilam, ze cos z tego będzie. I nawet sa zdrowe. Mama mowila, ze liscie maja bardzo ladne, bez sladow maczniaka i wygryzien. Ale nie widziala wszystkich, dwie wygladaja słabo listki poszatkowane i ciemne plamy.
Mój Blue Boy już przekwitł. Muszę rok poczekać na kolejne kwiatki
Za to pięknie kwitną floksy zamówione przez internet. W prawdzie miały być filetowe, a są ciemno różowe, ale podobają mi się bardzo. Fajnie by było, żeby się zagęściły.
Tak, one i u mnie kwitną bardzo długo, najwcześniej zaczynają a potem nawet jak nie ścinam przekwitniętych kwiatostanów same wypuszczają drugie, poniżej
Inne moje floksy dawno już przekwitły
Kilka dni zimowity powinny stać prosto . Chyba zależy od temperatury, jak ciepło to szybciej padają. Nie pamiętam dokładnie ale 1 tydzień, max. 2 radości .
Mnie zadziwiają twoje fioletowe floksy, kwitną bardzo długo, jeszcze jest plama koloru.
Nie było mnie przez kilka dni. Przyjechałam wczoraj i od razu na wieś. Dobrze, że trochę deszczu spadło więc nie było rozczarowania jakoś wszystko przeżyło.
Od razu zabrałam się dzisiaj za pracę ulga bo nie trzeba podlewać i mam dodatkowy czas.
Zaczęłam porządkować byliny szczególnie jeżówki. Miałam rozrzut po całej działce wszędzie kępki. Wyrzuciłam floksy miałam dosyć mączniaka. Pryskanie nic nie daje.
Zostało jeszcze sporo prac może jutro jedna rabatę uporządkuje. Muszę też przesadzić rutewke w inne miejsce. Obecnie rośnie w kącie trzeba ją lepiej wyeksponować.
Po tym deszczu trochę trawnik nie podlewany drgną.
Nigdy tak nie było, aby w połowie września nie było ani jednego grzyba na działce. Strajk.
Jestem bardzo zadowolona z zadaszenia tarasu. To jest wystawa Południowa w domu był ukrop ten cień sprawia, że jest chłodniej w domu.
To budenvilla. W tym roku trochę później kwitnie, ale za to obficie
Parę fotek clematisa "wczesny śnieg" będzie szał mam 2 szt przy tarasie. Paków nkwiatowych nie zliczona ilość
Na różowej rabacie łąka niestety słabo zakwitła, ale floksy bujnęły
Dokupiłam tam czekoladowych sadzców i dosadziłam zwykłych z Krakowa, przewiozłam też różę, odchoruje i pewnie w przyszłym roku mnie zachwyci bo ta ziemia uzdrawia wszystko
Jak nie znajdziesz, to przypomnij się wiosną... chociaż niczego nie obiecuję. Grasujący kret co chwila przekopuje kolejne fragmenty tej rabaty. Jedne floksy od Ciebie chyba mi unicestwił, zaschły jakoś w lipcu i na razie nie odbiły.
Niestety nawłoć nawet w takim buszu szaleje
Wiethorsty już ostro tnę. Nie mogą być większe bo mi wszystko zasłaniają. A przecież nie przesadzę do tyłu
Wcale tego słońca tam też nie ma tak dużo. Może z 5 godzin od południa. Potem sosny które rosną przy bramie wszystko zacieniają. Klony też dają sporo cienia. Nie zdążyłam ich przyciąć w czerwcu. Muszą czekać do zimy. Znowu je ogłowię. Dobrze im to zrobiło.
Aga, floksy początkowo mnie wkurzały. Pieliłam ile się dało. Nie ścinałam kwiatostanów bo tam ciężko wleźć No i nigdy mi się nie chciało.
To bardzo trudna rabata, 5m głębokości, opadająca ostro w dół na jej tyle, bo działka sąsiadów jest niemal 1,5 metra niżej niż moja. Podniosłam ile się dało ale i tak nie zniwelowałam różnic. Za ogrodzeniem dziki las sąsiada i wiadomo, że drzewa przechylają się do mnie, w stronę słońca.
W pewnym momencie odpuściłam walkę, nic nowo posadzonego nie dawało rady. Posadziłam hortensje, z których połowa padła, połowa się zadomowiła. Więc floksy zostały bo coś tam rosnąć musi.
O ile wiosna i wczesne lato to masakra. To druga połowa lata, kiedy właśnie floksy się pokazują, jest do zniesienia, a w niektórych momentach nawet mi się podoba
Chcę powalczyć tam jeszcze z rdestami himalajskimi. Już trochę tam rośnie i daje radę.