Tak więc
W niedziele udało mi się ogrodowo podziałać 3 godzinki a wczoraj godzinę
dodatkowym utrudnieniem prac wszelakich jest mój marudzący..rozpieszczony wiecznie wiszący mi na szyji 3latek
..tak wiem..sama go rozpieściłam
ale gdy maluch odkrył jak świetną zabawą jest ślizganie się na podmokłej glinie i jak fantastycznie potrafi ona zasysać kalosze
miałam chwilkę spokoju
I tak: przesadziłam..kilkuletnie krzewy hortensji Polar Bear i Anabelle (ten kto przesadzał dorosłe okazy,wie co czułam ja i moja łopata
)i dorodną kalinę koralową
Kalina rosła tam gdzie teraz jest obciachany krzak Anabelle
Przesunęłam też o kawałek krzewuszkę, jeżówki chciałam przesadzić ale światła dziennego zbrakło
I wyleciał jeszcze z tej rabaty ..prawie niewidoczny na zdjęciu pięciornik.
Kalina teraz jest tu (czyli w przedniej części ogrodu)
Na zdjęciu może tego nie widać ale prezentuje się tam cudnie