moje eko w ogrodzie:
-deszczówkę zbieram do zbiornika;
-w upały podlewam tylko rabaty (deszczówką), trawnik musi radzić sobie sam (w upalne lato z reguły jest pożalsieboże, ale jesienią się odradza jak feniks z popiołów)
-stosuję naturalny nawóz
- dokarmiam ptaki (by w sezonie to one zwalczały plagi niechcianych owadów),
- mam domek dla zapylaczy,
- myję owoce, warzywa nad miską a wodę z miski wylewam na rabaty (w sezonie letnim)
-zakwaszam ziemię fusami z kawy,
- mam kompostownik,
- nie palę liści (zgarniam na rabaty)
zakupowe eko:
- używam siatek z firanek przy zakupie owoców i warzyw, na zbiorcze zakupy torby wielokrotnego użytku, na pieczywo - płócienne,
- wybieram produkty jak najmniej opakowane lub w opakowaniach przyjaznych (np. czekolada w tekturce nie w plastiku, warzywa/owoce na wagę)
- ograniczam spożycie mięsa,
- nie szaleję na zakupach odzieżowych (minimalizm odzieżowy),
życiowe eko:
- gaszę światło,
- nie pozostawiam urządzeń na stand-by tylko wyłączam,
- mam perlatory na bateriach,
- prysznic zamiast wanny (w wannie relaksuję się od święta czyli 2x do roku),
- jeśli mogę to zamiast samochodu wybieram rower,
- małe dystanse pokonuję na piechotę,
- piję wodę przegotowaną, a nie butelkowaną,
- próbuję wprowadzać filozofię "zero-waste" w kuchni,
- segreguję śmieci,
- samochód myję sporadycznie,
- nie latam samolotami.
A poza tym nie podoba mi się, że odpowiedzialność za ekozachowania zakupowe spada na szarego człowieka. Producenci napakują towar w tony plastiku, a konsument ma z tym "walczyć". Wystarczyłoby by producenci nie pakowali swoich produktów w tysiące opakowań (sławetne już pasty do zębów/kremy pakowane w zbędne pudełeczka, ptasie mleczko pakowane w plastykowe rynienki, dodatkowo zafoliowane (kiedyś wystarczyła tekturka i bibułka) a problem niechcianych odpadów nie-bio znacznie by się zmniejszył.
____________________
Wiklasia
Jak feniks z popiołów