Ja je tak średnio lubię, bo się przewracają, ale te żółtki kiedyś kupiłam i są, mam też takie bordowe i to wszystko a kwitną jeszcze, bo ja je późno sadziłam, bo o nich trochę zapomniałam
A ja lubię i pogodziłam sie z tym, ze każdego trzeba przywiązywać do palika .
Ale za to nie lubię wykopywania. Dwa lata temu pamiętałam o wykopaniu, jednak w kolejnym sezonie przypomniałam sobie o nich w lipcu - nie posadziłam, bo stwierdziłam, ze zbyt późno. W związku z tym od razu zapisałam sobie w kalendarzu, by tej wiosny wsadzić. Bardzo byłam z siebie dumna, ze tak sprytnie to załatwiłam . Przypominajka zadzwoniła, poleciałam w te pędy po cebule i ... okazało sie, ze zbutwiały wszystkie jak jeden mąż . Obraziłam sie, nie kupiłam nowych i nie posadziłam wcale .
Oooo Ja długo na rośliny się nie gniewam szkoda mi tylko jak mam coś wyrzucić, wtedy sądzę je w jakieś zakamarki i z reguły taka roślina, zapomniana rozkwita całym swoim urokiem i prosi mnie by jej lepsze miejsce znaleźć
Moja w tym roku ładnie się prezentuje, a w jej środku zasiała się rudbekia, jak trzmielina jest jeszcze zielona to koloru nadaje jej właśnie rudbekia, taki duet się zrobił