No nic , nic dziś nie porobię, przed chwilą ciut popadało, teraz zbiera się na burzę. No to mała relacja z naszego oczka, robi się, powoli

Tak było jak wszystko co sie dało wykopałam.
Zaczęłam sama kopać, szło mi nawet sprytnie, ziemia w tym miejscu była dość mokra, było miękko. Z małymi przerwami wykopałam coś takiego
Nawet ucieszyłam się, ze u nas nie ma gliny, jakies 80 cm głębokie mi to coś wyszło Do poprawki, wkroczył eM i wszystko sie zmieniło, glina też u nas jest tylko dużo głębiej. Taka studnia wyszła, ponad metr głębokie, musi być glębiej by woda się tak nie nagrzewała, ja się nie znam aż tak bardzo, ale ok Docelowo może będą jakieś rybki. Ja chce roślinki, rybki niekoniecznie, eM rybki. Mówię, że to będzie taki wabik na obce koty
Wyszło tak.
Deska dla zwierzaków, gdyby np. W nocy jakiś jeż tam wpadł. Na szczęście nic nie wpadło.
Na to poszła specjalna agrowłuknina, taka gruba do oczka.

Jak narazie zgubiłam, trochę moją wizję oczka, bo trochę dziwnie to wygląda, no ale jeszcze nie skończone. Jest już wyłożona folia, tak na roboczo i wlane trochę wody, ale na dziś to wszystko, bo pogoda się burzowa zrobiła.
Tu jeszcze ja, wczoraj jak agrowłukninę układaliśmy

Sama też kiedyś oczko kopałam, no trochę pomógł sąsiad . Moje miało ok. 50cm głębokości. Zrobiłam błąd, nie zadbałam o dokładne wypoziomowanie brzegów i skutkiem tego była nierówna tafla wody, z jednej strony widać było folię. Strasznie mnie to irytowało, ale błąd był nie do naprawienia. Dlatego podpowiadam żebyście z pomocą poziomicy wyrównali brzegi. No chyba że oczko będzie wyłożone kamieniami to wtedy tej nierówności nie widać.

Joku napisał(a)

Sama też kiedyś oczko kopałam, no trochę pomógł sąsiad . Moje miało ok. 50cm głębokości. Zrobiłam błąd, nie zadbałam o dokładne wypoziomowanie brzegów i skutkiem tego była nierówna tafla wody, z jednej strony widać było folię. Strasznie mnie to irytowało, ale błąd był nie do naprawienia. Dlatego podpowiadam żebyście z pomocą poziomicy wyrównali brzegi. No chyba że oczko będzie wyłożone kamieniami to wtedy tej nierówności nie widać.

Będą kamienie i z nich ma wypływać takie małe ciurkadełko. EM sprawdzał z poziomicą brzegi. Zobaczymy jak nam to wyjdzie, nie mamy żadnego doświadczenia Na szczęście oczko nie za duże, jak coś wyjdzie nie tak z brzegami, to możemy jeszcze podsypać, najwyżej będziemy się z tym trochę dłużej bawić. Taki jest plan awaryjny. No i nie wiem czy starczy nam kamieni, trochę już ich mam. Jak zabraknie to pojedziemy gdzieś dozbierać. Mamy takie miejsca gdzie po rowach rolnicy wyrzucają. Z kamieniniami chcę sobie dać czas i ładnie je wszystkie umyć, powybierać, które gdzie dać, no zobaczę co z tego wyjdzie.

Ja mam plan wycieczki po kamienie do ciotki na wieś. Wujek, jak jeszcze uprawiali gospodarkę, to zbierał kamienie z pola swojego na wóz i zwoził pod stodołę, taką górę usypał z boku już się mocno zapadła, ale sprawdzałam rok temu, jest, ciotka powiedziała, żeby brać.

tulucy napisał(a)

Ja mam plan wycieczki po kamienie do ciotki na wieś. Wujek, jak jeszcze uprawiali gospodarkę, to zbierał kamienie z pola swojego na wóz i zwoził pod stodołę, taką górę usypał z boku już się mocno zapadła, ale sprawdzałam rok temu, jest, ciotka powiedziała, żeby brać.

My już tak raz z rowów zbieraliśmy. Nawet nas jeden rolnik przyjechał traktorem sprawdzić co robimy, myślał że jakieś śmieci wyrzucamy, jak porozmawialiśmy jak i co to kazał nam na swoją łąkę podjechać i tam też miał kamienie. Taki fajny, duży, płaski tam znalazłam Ale byłam zadowolona, bo to na ścieżkę były

Ja na razie wybieram z naszej drogi budowlanej. Deweloper utwardzalne ją kruszywem gruzowym. Ale w tym gruzie są całkiem ładne kawałki kamieni, granit, do tego z kruszarki, więc z częścią płaską. Chodzę i wydłubuję. Dobrze, że na końcu jestem i generalnie nikt mnie nie widzi... już i tak mam opinie co najmniej dziwnej, bo domu nie wykańczam, ale ogród robię.