Piękne zdjęcie konwalii. Bardzo je lubię i mam w ogrodzie w różnych miejscach, niestety rosną, jak szalone i coś mi się wydaje, że zaczynam tracić nad nimi panowanie. Rozpanoszyły się strasznie.
W ogrodzie jest wiele trujących roślin, trzeba tylko wiedzieć i pamiętać, które kwiaty można zjeść, a które trzeba tylko podziwiać (najbezpieczniej nie jeść żadnych ).
Dziękuję bardzo. Konwalia jest cudna.Tak porcelanowa.
U mnie trochę tylko w moim lasku rosną konwalie.
Takwiem,że trochę tych roślin trujących jest.Ale my przecież te rośliny dla widoku hodujemy i mamy.
Ale nie do zjadania. Szamanek w ogrodnikach chyba nie ma ?
Grażynko, dobrze te informacje. Bo tu już masz doświadczenie z jeżami.
A ja nigdy ich nie miałam.
Ale.....
wczoraj w pracy koleżanka wychodziła na zewnątrz i zobaczyła wędrującego jeża.Szybko mnie zawołała.I krzyczy łap( wcześniej opowiadałam o problemach ze ślimakami i chęcią złapania, czy też nabycia jeża)
To złapałam w torbę. I tak postawiłam w pracy.Ale on szybko zaczął z niej próbował wyjść.
To z obawy,ze mi czmychnie w niedozwolone miejsce trzymałam najpierw torbę z nim na kolanach.Ale jak to pracować z kokoszącym się jeżem na kolanach :;230
Do toalety chodziłam z torbą i z jeżem oczywiście.I tak kwadrans minął z pilnowaniem jeża . I stwierdziłam stanowczo,że nie da rady tak być w pracy.Zadzwoniłam po męża aby przyjechał po jeża.
Zdjęcie mu owego zwierzaka przesłałam.To dobrze,że rano musiał być dłużej w domu potem wyjazd do pracy.I zabrał jeża do domu- ogrodu.Mnie uczynił zdolną do normalnej pracy.
Domek jeżyk ma już zrobiony przez męża. I tylko aby się u nas utrzymał. Może nie czmychnie ??Mleczko i karmę kocią maż mu postawił w domku.I dzień go tam przetrzymaliśmy .Dziś pójdzie na wolność mojego ogrodu. I na pewno jakiegoś towarzysza mu potrzeba. Nie wiem czy to pani, czy pan jeż.
I ten domek to gdzie najlepiej go postawić ??
Czytałam o Twoich przygodach z jeżem. Pamiętaj, że nie wolno dawać mu krowiego mleka, bo jeże nie trawią laktozy i może nawet zdechnąć.
Ja dawno temu niestety tak jednego załatwiłam, mleczko bardzo mu smakowało. Karma kocia mokra i sucha może być. Ciekawe czy to pan czy pani, bo w połowie maja rodzą się małe, miejmy nadzieję, że nie osierociła dzieci, bo szkoda by było. Trzeba go było poobserwować, może miałabyś całą rodzinkę?
Aniu, chcę Cię uspokoić, młodych jeszcze nie powinno być, ale zawsze trzeba sprawdzać okolicę, gdzie się jeża spotka, czy faktycznie są maluchy.
Zostawione bez matki zginą, bo nie zostały nauczone szukania jedzenia.
Jeże spały w tym roku dłużej, niż w poprzednie lata, bo była długa zima i zimna wiosna.
Jeż budzi się z zimowej hibernacji, gdy temperatury wzrosną powyżej 10 st.C
Zaczyna intensywnie żerować, nawet w dzień, bo schudł.
I samce zaczynają szukać samic, a zaloty trochę trwają.
Mleka mu w ogóle nie dawaj, to już nie jest potrzebne, to dorosły jeż, wystarczy woda.
I dobra sucha kocia karma, może być niesolone mielone z kurczaka lub indyka.
Domek postaw w ustronnym miejscu, najlepiej tam, gdzie gąszcz roślin liściastych /tam jest dużo robali/.
Może zostanie, choć musisz się liczyć, że powędruje w świat, tak to jest z jeżami.
Mam nadzięję ,ze nie osierocił.
I u mnie będzie gdzieś żył. Teren duży
Jestem bardzo ciekawa kwiatów tego modraka .Kupiłam małą sadzoneczkę w ubiegłym roku.
Zaciekawiła mnie w necie. Na żywo jeszcze jej nie widziałam.
W tym i podrosła. I mam nadzieje, że liście też jeszcze się rozrosną. I ten kwiatostan pójdzie do góry. Mam ja posadzoną niedaleko stawu.
Tylko ciut wyżej, bo bałam się, czy będzie znosić zimowo-wiosenne zalewanie.
Wcześnie wypucza listki. I były przymrozki i bałam się, ze zmarzną. Ale nie. Przeżył dobrze.
Mam nadzieję, ze pójdzie wysoko. I będzie przypominał te kwitnące z fotografii w necie.