To chyba zależy od odmiany bo moje kwitły, ale kuleczek nie było

Elu, liście nie trzeba obrywać, same opadną, a reszta musi zostać żeby asymilować

Aniu co do rodków to wygląda na chlorozę, zażółcone listki z widocznym unerwieniem. Brak im żelaza, którego z jakiegoś powodu nie są wstanie pibrać z podłoża. Najczęstš przyczyną jest zbyt wysokie pH one potrzebują naprawdę kwaśnej gleby. Lub zasolenie tej gleby nawozami sztucznymi. Wyjmij je z ziemi. Wymień podłoże dość szeroko na grunt rodzimy przemieszany przynajmniej pół na pół z torfem kwaśnym, piaskiem i obornikiem kompostowanym lub kompostem, posadź, obficie podlewaj. W tym sezonie nie nowoź nawozami sztucznymi. Jedynie opryski dolistne z żelazem i florowitem do kwadolubów a najlepiej pełną mieszanką Bogdzi. I powinna być poprawa. Są słabe, mogą jeszcze za rok nie kwitnąć, ale w następnym roku już powinno być lepiej. Te moje co w tym roku w podwórku kwitły to takie ratowane po powodzi właśnie. Też kiepskie były. Ważne by przy sadzeniu nie zasypać im szyjki korzeniowej ziemią o niczym na korzeniach nie ściółkować.

Aniu a ja z innej beczki. Jak tam żyje modrak sercolistny? Czy on teraz jakoś nie zakwita?

Właśnie dzisiaj widziałam w szkolce bodziszka wspaniałego po 20 zł ładna sadzonka.
Aniu jak długo u ciebie jest i czy długo kwitnie.

Zawsze mi się goździki podobały od dzieciństwa. Kupuję nasiona i nie mam czasu posiać.
A to takie ładne kwiaty do wazonu.