Na tym forum, czytając różne wątki dowiedziałam się, że wiele gatunków roślin, pięknie wyglądających w szkółce, na zdjęciach i opisywanych w katalogach z samymi zaletami, niestety ma i wady. Może te informacje zgrupujemy w jedno miejsce?. Myślę, że ta wiedza przyda się przy planowaniu nasadzeń i pozwoli uniknąć błędów. Nie znaczy to, że daną roślinę odrzucamy kategorycznie, tylko żeby kupować, będąc świadomym i wad. Ja przeglądając katalogi, te internetowe, jak i książkowe rzadko spotykam opisy wad.
Wiele także wad wychodzi po kilku, a nawet kilkunastu latach, ja takiego doświadczenia nie mam. Ale już odrzuciłam ze swojego ogrodu kilka gatunków.
I tak na pierwszy ogień świerk biały conica. Wada, niezwykła podatność na przędziorka. By mieć piękne rośliny musiałabym lać chemię w ilościach porażających kilka razy w sezonie. Podobno sadzenie w lekkim półcieniu pomaga, no i nie należy sadzić też pod okapem, jak ja, gdze deszcz słabo dosięgał. A tu mój świerk, nie ma go już na tej rabatce od 2 lat...A tani nie był, 60 zł, które mogłam lepiej spożytkować.

Niestety potwierdzam te diagnozę.

Świerk "Conica" bez chemii nie będzie wyglądał tak jak powinien, a co gorsza nawety opryskiwany potrafi się obsypać w jeden sezon. Brzydko wygląda, bo zamiast żywozielonych igieł...ma brązowe.

Ze swej strony nie polecam świerka kłującego (Picea pungens).



Poza tym, że osiąga znaczne rozmiary z czego nie zdaje sobie sprawy co druga osoba sadząca go, to jeszcze jest podatny na choroby i szkodniki:

Choroby grzybowe (brunatnienie igieł świerka, gruzłek świerkowy). Do najczęstszych szkodników należą: ochojnik świerkowy, mszyca świerkowa i przędziorek sosnowiec, larwy (świerkowiec większy, zasnuja świerkowa, rudnica mniszka).

Ten świerk w sprzyjających warunkach pogodowych również może tracić igły i brzydko wyglądać.
Poza tym ogałaca się od dołu, jego dolne gałęzie nie wytrwają do końca. Trzeba je podcinać od dołu.


Zamiennikiem tego świerka jest Picea omorika - świerk serbski

Nie polecam także większości jałowców, a już w szczególności Juniperus scopulorum "Skyrocket"



"Skyrocket" jest wrażliwy na:

Choroby i szkodniki:

Młode igły mogą być atakowane przez grzyb Phomopsis juniperovora, a na pędach mogą wystąpić wrzecionowate, brązowe zgrubienia powodowane przez grzyb Gymnosporangium confusum. Ze szkodników pojawiają się mszyce oraz tarcznik jałowcowiec.

Płożące szybko się starzeją, w środku brązowieją.

Jeśli potrzebujemy coś kolumnowego zamiennikiem jest Thuja "Smaragd"

Dziękuję za bardzo przydatny wątek

Danusiu Twój kolejny post, to czytanie w moich myślach, ale i ja dodam coś od siebie na jałowce Skyrocket.
Zakupiłam 7 jałowców, co prawda nie Skyrocket, ale Blue arrow, bardzo podobną odmianę, mniej podatną na choroby, ale jednak także. Kupiłam je dla ich błękitnostalowego koloru, który mi pasował do skarpy w stylu śródziemnomorskim, miał udawać cyprysy. Wiem Danusiu, że jego kolor nazywasz "sinym", ale to już kwestia gustu. Wiedziałam, że łysieje od dołu, ale pomyślałam podsadzę perowskią, budleją, lawendą, będzie ok. Wiedziałam także, że jest podatny na choroby, wyczytałam, że najpopularniejsza to licinek jałowcowiaczek, sprawca ich nieciekawego wyglądu. To motyl, którego larwy drążą tunele w jałowcu, jak schnie, ułamać gałązkę, jak są puste tunele - licinek jałowcowiaczek. Jeden pan udzielający się na innym forum, właściciel kilkudziesięcioletniego ogrodu z iglaków, kolekcjoner i znawca napisał, że w razie objawów licinka oprysk preparatami systemicznymi 3 razy - koniec maja, koniec czerwca i połowa sierpnia : Marshalem. Diazinon 250 EC, Basudin 25 EC... Bi 58 EC Nowy. Inne preparaty za słabe. Pomyślałam ok, będę pryskać. W tym roku uznałam, że objawy są przystąpiłam do oprysku, zakupiłam Bi 58 EC Nowy. I zdębiałam. Okres karencji dla pszczół 30 dni, a w pobliżu jałowców uwielbiane przez pszczoły lawendy, budleje, perowskie. No poczułam się jak pszczołobójca... Zakładałam worki foliowe w czasie oprysków na kwiaty. Nie sadźmy roślin wymagajacych takich oprysków !!


U mnie młode, pryskane, więc ładne, ale to nie roślina na moje nerwy

dość to zaskakujący watek , bo ogród wymaga niestety pracy a tam gdzie jest dużo gatunków zawsze będą grzyby i choroby . świerk conika mam już prawie 2 metrowe i od lat pryskam na wiosnę Promanalem a potem podlewam wodą z czosnkiem i rozpuszczonymi tabletkami nadmanganianu . są bardzo dorodne . przędziorka można przecież tez pryskać zwykłą wodą .nie lubi tego

zasada nr1 ,MOJA - nie ma kołaczy bez pracy a tym bardziej ładnych drzew bezproblemowych . każde wymaga pielęgnacji . ta lista może w zasadzie zawierać wszystkie gatunki ,o które nie chce się nam dbać

Alinko, wydaje mi się że potrzebny ten wątek, omijajmy z daleka te najbardziej "niewyględne" rośliny i problematyczne. Nie zgodzę się, że można by tu wpisać wszystkie rośliny których nam się nie chce jak to napisałaś pielęgnować.

Zakładam że nasi forumowicze i forumowiczki lubią pielęgnować ogrody i leniuchów tutaj nie ma, ale są osoby mniej doświadczone i jak zaczną od jałowców, konik i innych chorowitych - zniechęcą się. Niechaj sadzą te rośliny w pierwszej kolejności co pięknie będą wyglądały.

Mnie tam się chce wszystko pielęgnować, ale pewnych roślin z oczywistych względów nie będę polecać tylko pisać że trzeba ich unikać, bo jeśli ja w końcu zawodowiec się na nich "przejechałam" to tym bardziej początkujący ogrodnicy.

Każdy z nas ma chyba jakiegoś "typa" co go nie lubi właśnie z powodu chorób i szkodników.

Ja przede wszystkim nie lubię chemii w ogrodzie.Nie tylko za jej szkodliwość dla pszczół i długie okresy karencji,ale przede wszystkim za ceny.Po co rujnować kieszeń,najpierw kosztownym nabytkiem, a potem na lekarstwa dla niego.
Skoro wiemy,w zarodku,że te problemy mogą wystąpić, szukajmy czegoś podobnego o bardziej zwiększonej odporności.