Domi
22:08, 12 wrz 2012

Dołączył: 11 mar 2011
Posty: 2438
Jeśli tylko są możliwości przestrzenne, używałabym koszyczków, bo wtedy bardzo łatwo wyciąga się cebule z gruntu, nie opadają w ziemi, nie miesza się cebul, cebulki przybyszowe nie zostają w gruncie, nornice nie zjadają ciężko zarobionych pieniędzy, można swobodnie przeniosić tulipany w inne miejsce, przy sadzeniu innych roślin nie ma niespodzianek w postaci pociętych łopatą cebul, o których się zapomniało itp. Jeśli chcesz sadzić duże ilości tej samej odmiany, koszyczki trzeba wkopać ciasno obok siebie, żeby nie było wielkich przerw między kwiatami. A żeby je ciasno wkopać trzeba mieć sporo wolnego miejca bez korzeni innych roślin. I tu zaczynają się zazwyczaj schody.
A jak nie ma miejsca na kilkanaście koszyków, trzeba wciskać cebule prosto w ziemię i:
1. Cebule opadają w gruncie,
2. Wykopywanie cebul jest czasochłonne, a i tak zawsze coś zapomnianego lub przybyszowego zostanie w ziemi i wiosną sprawi niespodziankę.
3. Przy dosadzaniu/przesadzaniu innych roślin trzeba zawsze pamiętać, że w ziemi są cebule, które musimy najpierw znaleźć i wyciągnąć.
4. Przy dużej ilości odmian, warto robić zdjęcia co gdzie jest wsadzone, bo na jesieni już się tego nie pamięta i można się nieźle zdzwić sadząc nowe cebule, że akurat to wolne miejsce jest już zajęte

____________________
Dominika - Ogród Dominiki
Dominika - Ogród Dominiki