Aniu! Bardzo cieszą te ostatnie kwiaty, chociaż ta biała hortensja aż dziwnie wygląda na tle już zupełnie zaschniętych, brązowych kwiatostanów.
Złota jesień niestety już powoli odchodzi, niestety....
Irenko! U nas też już poranki z przymrozkami.
Jak zrobisz większość prac jesienią, to na wiosnę masz więcej czasu. To mi się podoba. Ja jesienią mam jakoś zawsze mniej czasu, więcej czasu pochłania mi praca (może na emeryturze się to zmieni), więc pozostaje wiosna, wtedy mam więcej zapału i energii.
Pozdrawiam.
Alu, no wiadomo, każdy dopasować musi wszystko do swojego życia, nie samym ogrodem żyjemy, trzeba też żyć w nim, korzystać i delektować się chwilą.
Idziemy czyścić rynny, zabite na maksa, takie świętowanie
Irenko, my dzisiaj też mamy sporo prac na zewnątrz, bo ładna pogoda, trzeba wykorzystać.
Zmotywowałaś mnie i też poszalałam trochę w ogrodzie (nie tylko grabienie liści).