Tylko ta jedna przypalona delikatnie, a pozostałe śliczne ale zobacz jak to jest z naturą, róże oszronione dają radę i jak ładnie wyglądają, a słońce potrafi zrobić swoje, zupełnie odwrotny efekt, tak mi się skojarzyło
W sobotę ucieszyłam się z deszczu, ale to prawda, że z jednego deszczu stan wody się nie poprawi.
Dalej są braki i u mnie, jest susza i zakaz podlewania, nie mamy wpływu na pogodę niestety, ale oby się poprawiło…
Pozdrówka
Basiu! Przypalonych więcej, ale wszystkich nie pokazuję.
Moje akurat w godzinach południowych w pełnym słońcu i przy tych upałach niektóre nie dają rady. Dzisiaj chłodniej,
miało padać od rana, zaczęło od południa kropić. Mam nadzieję, że się jeszcze rozkręci.
Agatko! U nas strasznie sucho, dziś w końcu zaczęło kropić (miały być ulewy), mam nadzieję,
że w końcu popada obficiej i trochę podleje. Jest chłodniej, dobre i to, że słońce nie pali roślin.
Pozdrawiam.
Nigdy chyba nie pokazywałam warzywnika, właściwie to ogródek mojego Taty, ale teraz na mojej głowie. Jest raczej tradycyjny, bez drewnianych skrzyń ( może kiedyś), no i dość mocno zarośnięty