Klaudia! Wszystko ma swoje plusy i minusy, u mnie jest cień i mikroklimat, ale mało światła, miejsca
i ciągłe przycinanie gałęzi. Ale ja też nie mogłam się doczekać kiedy wszystko urośnie.
Haniu! Biała róża jest niesamowicie ekspansywna, a z drugiej strony muszę się przyznać,
że jest też po prostu zapuszczona, nie było przycinania, więc sobie tak rosła i rosła...
Aniu! Ja się nią po prostu nie zajmowałam, myślę, że gdyby się nią odpowiednio zaopiekować, podcinać, formować,
to coś by z niej było, potencjał ma duży.
Sylwia! Może rzeczywiście to ta sama róża, tylko Twoja zadbana, a moja zapuszczona. Moja rosła sobie wśród drzew ponad dziesięć lat bez cięcia (może raz ją podcięłam?), więc zarosła spory kawał ziemi i rozsiała w różnych miejscach ogrodu. Piszesz, że nie ma rozłogów i tak się zastanawiam, a może to u mnie po prostu były młode rośliny tylko dużo ich, wiec pomyślałam o rozłogach, sama już nie wiem, korzenie były wszędzie.
Ale tak w ogóle to urody jej nie brakuje, tylko trzeba ją trzymać twardą ręką.
Jolu! Dziękuję, zieloności u mnie nie brakuje, szczerze mówiąc nawet w nadmiarze, busz się już zrobił,
pomimo solidnego cięcia. A nad bajorkiem rzeczywiście miło posiedzieć.