Moniko! Dziękuję za kciuki, podziałało, dziś był dobry dzień, bo w końcu spadł deszcz, spokojny , normalny deszcz, trochę rano, i ze dwie godzinki po południu. W stawie bez zmian, tu potrzebna solidna ulewa, lub kilkudniowy spokojny deszcz. Ogród podlany porządnie (po około 6 tygodniach). Nie wiem, na jak długo to starczy, ale cieszę się ogromnie.
Elu! OMG, dopiero za rok. O udzielaniu wody nie słyszałam, oby się nie sprawdziło, ale podobno w K. Górnej zaczyna brakować wody w studniach, nie ma czym podlewać.
Przykro mi bardzo Jedyna nadzieja, że rośliny się odbudują potem. Czy po ubiegłorocznym wysychaniu były trwałe straty? Na trzeciej fotce to tarczownica? Taka wysoka?
Alicja, cieszę się z Twoich opadów razem z Tobą
U mnie dziś nie padało a i jutro ma nie padać - też radość wielka
A i jutro też ma u nas nie padać - mam już listę prac ogrodowych rozpisaną
Czytam, że w końcu deszczyk podlał choć trochę, to bardzo dobrze, bo wiadomo z węża tak się nie podleje jak z nieba , a poza tym całego ogrodu to nawet nie ma szans podlać, teraz to roślinki odżyją troszku, ale napewno przydałoby się jeszcze parę dni takiego lekkiego opadu. Pozdrawiam