Urszulko! Ja też lubię, żeby zawsze coś na rabacie kwitło, niestety zawsze sadzę zbyt gęsto, teoria sobie, a praktyka sobie.
Właśnie o taki efekt odbicia mi chodziło.
Może kiedyś wybierzesz się na Podkarpacie, może z Sylwią? Serdecznie zapraszam.
Właściwie to są tam dwie rabaty, które rozdziela kanał odprowadzający nadmiar wody ze stawu (ostatnio właściwie nieużywany)
Muszę kiedyś narysować plan ogrodu.